Wielka księga zabaw traumatycznych CXXV
Jeśli szukasz tu czegoś z czego można się pośmiać zrywając boki - zawiedziesz się. Natomiast jeśli trafiłeś tu szukając ludzi, którzy niemalże trafili do księgi Darwina - zapraszam. Dzisiejszym bohaterom w komplecie udało się przeżyć, choć były i złamania i zranienia...
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom, których psychika nie jest wypaczona stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
JAK NIE DZIURA, TO PŁOT
Mając cztery latka wracałem z dziadkiem (lata 70-te) z pola na wozie drabiniastym pełnym siana. Dziadek zsunął się by otworzyć bramę. Ja też. Finał? złamany obojczyk. Lata 80-te. Znowu wakacje na wsi. Pierwszy dzień. Pomogę wujowi układać deski na strychu nad oborą. Zapomniałem, że jest tam dziura do zwalania siana. Rezultat: złamany nadgarstek, twarz w krowim gównie, reszta pobytu z gipsem. Ale i tak po małej modyfikacji można było prowadzić traktor. Zaraz po wakacjach: Przedszkole koło domu, a wokół płot metalowy. Ulubiona w danym wieku rozrywka to chodzenie po tym ze płocie.
Polish English, czyli Polacy za granicą
telesfor
·
14 grudnia 2007
54 253
117
30
W Wielkiej Brytanii pojawił się zupełnie nowy dialekt angielskiego, który został nazwany Ponglish. Tak, to nasz narodowy wkład w kulturę kraju jej królewskiej mości.Znajomy pracuje w UK na jakiejś budowie, zna się na rzeczy to go zrobili brygadzistą czy majstrem. Jedyny minus to brak języka angielskiego w gębie. No i opowiadał mi jego braciszek (bo razem pracują) jak to jakaś rura poszła czy coś i cała ekipa składała się ze śmiechu jak majster dzwonił do szefa:
- Big Boss, big problem, water kap kap!!
by telesfor* * * * *
Znajomy z pracy zachlał niedawno i usprawiedliwia się team leaderowi z powodu nieprzyjścia, oczywiście ściemnił, że miał sraczkę. Tak to powiedział:
Zanim podejmiesz decyzję o prowadzeniu samochodu pod wpływem alkoholu, to zobacz jak widzi cię ktoś trzeźwy, gdy twierdzisz, że nic ci nie jest i jesteś w stanie jechać...
A oto plakaty z tej kampanii skierowanej do potencjalnych pijanych kierowców, której sednem są napisy na t-shirtach:
Spoko, mogę prowadzić, mieszkam za rogiem. / Spokojnie, znam swoje możliwości.
Wytrzeźwieję, jak tylko usiądę za kierownicą. / Dajcie mi 5 minut, a będę w stanie prowadzić.
Muszę to tylko wydalić z organizmu.
Wracałem do domu w takim stanie setki razy. / Wytrzeźwieję, jak tylko usiądę za kierownicą.
I teraz już wiesz jak wyglądasz, gdy wydaje ci się, że jesteś w stanie prowadzić...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą