Kiedy w 1981 roku generał Jaruzelski (pseudonim sprawacz) w pamiętnym przemówieniu ogłosił wprowadzenie stanu wojennego, po czym pozamykał w więzieniach tysiące osób, a na ulice wypuścił setki czołgów to nikomu nie było w pierwszej chwili śmiesznie.
Ale Polacy to naród twardy i hardy, więc nie minęło zbyt wiele czasu, kiedy rozpoczęły się kpiny z władzy i jej organów... prawie jak za niemieckiej okupacji, gdzie duch się trzymał dzięki humorowi...
Stare, ale jare dowcipy o milicjantach
- Płaci pani mandat! - mówi dwóch milicjantów, zatrzymując samochód, jadący z nadmierną prędkością.
- A czy nie mogłabym zapłacić w naturze?
- Co to znaczy: "w naturze"?
- No, wiecie, musiałabym zdjąć majtki i wam dać...
Milicjant odwraca się do kolegi i pyta:
- Potrzebne ci są majtki?
- Nie!
- Mnie też nie...
* * * * *
- Kiedy milicjant stawia na odbiorniku telewizyjnym słoik z musztardą?
- Gdy chce mieć ostry obraz.
* * * * *
- Dlaczego milicjant wkłada gazetę do lodówki?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą