Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Loża cyklisty

19 818  
0   6  
Kliknij i zobacz więcej!Cóż może powstać gdy młody gniewny cyklista bierze się za komentowanie otaczającej nas rzeczywistości? Przekonajcie się sami...

"Socjalizm to był ustrój hołoty, dla hołoty" - te słowa Jarka K. Czyńskiego najwyraźniej mocno wkurzyły szefa klubu parlamentarnego SLD Jurka Szmajdzińskiego, który na znak protestu chciał zaczesać grzywę z prawej półkuli na lewą, ale na szczęście ktoś litościwy zwrócił mu uwagę, że wyglądałby jak burak. Szmajowi przypomniała się wtedy zasada, podług której ze świniami gada się po świńsku, z krowami po krowiemu, a z braćmi K. po... jednym głębszym. Ale nie w przypadku Szmaja! On zupełnie na trzeźwo zagotował pod czachą i wypalił w ripoście "spieprzaj dziadu", czym, trzeba przyznać, dał do myślenia Jarkowi, który odpłynął na długo. Kot Alik poczuł się najwyraźniej zaniedbany w tej sytuacji, bo z butów premiera zrobił sobie kuwetę. I niech mówią dalej, że to nie jest miłość.

* * *

Grupa polskich fizyków schłodziła atomy rubidu do temperatury wyższej od zera bezwzględnego o niespełna jedną milionową stopnia Celsjusza.
 Z gratulacjami do naukowców dzwonił Leszek M. Pytał przy okazji, czy uda się osiągnąć zero absolutne Zbycha Ziobry.

* * *

Popremierowe recenzje najnowszej polskiej komedii "Testosteron" opartej na motywach libacyjno-rustykalnych (czytaj: polskie wesele) rozlały się szerokim pawiem po kraju. Dzieło to wszak wulgarne jak image Wierzeja Wierzejskiego i głębokie jak wanna Wassermana. Oglądając film, niejedna "niewiasta z agencji" powszednieje i niejeden pies się cieszy, że nie jest suką. Nic dziwnego więc, że krytycy zabrali się ostro do recenzowania. Jedni, czyli ci, którzy skumali, że nikt z bandy Szyc, Stelmaszyk, Stuhr, Kot, Kosiński, Karolak, Adamczyk ni grama tekstu nie puścił z gęby bez dopalacza (co do Kosińskiego można mieć wątpliwości), grzecznie napisali : "sehr gut". Drudzy, czyli ci, którzy nie skminili niczego: "a za to, żeśta nas k... nie poczęstowali, macie tu pierdut kiszkę ziemniaczaną" - i za sprawą tejże kiszki polityczna poprawność nie została naruszona, feministki mogą nadal w spokoju czytać teksty prof. Janion, osiągając przy tym szesnastozaworowy orgazm intelektualny. A prawda jak zwykle leży gdzieś pomiędzy rozporkiem a dnem pucharu, bo chłopaki na planie chciały zwyczajnie, ostatecznie - i to przy świadkach - ustalić, który ma większe. Wyszło na to, że Kot ma jak berety, o wielkości antenki źródła zbliżone do potencjalnie nią zainteresowanych niestety milczą.

* * *

I znów mamy wyciek pilnie strzeżonej tajemnicy. Wyszło na jaw, że na posiedzeniach Komitetu Europejskiego Rady Ministrów nie tylko wieje nudą, ale mówi się takie bzdury, że nikt z grona szacownych członków już nie reaguje. Każdy sobie brednie skrobie. Totalne otępienie. Romka G. Rtycha i jego brednie o europejskim zakazie propagandy homoseksualnej również olano, postanowił więc wyemitować swój genialny apel z Heidelbergu. I wtedy dotarło. Premierowi aż kaczka zsiniała. Kazał przygotować sobie protokoły z innych posiedzeń. Czytał je nocami, krzyczał przy tym i rwał włosy z kota. Romkowi na ten czas zamigotało w mózgu i wyszła na świat kolejna myśl, że może nie jest tak mądry, jak jest przystojny, i że może popełnił błąd - wtedy się mniej więcej obudził. Chwycił różaniec i po chwili myśl znowu wróciła, skrobnął więc czym prędzej wniosek o dymisję i poszedł z nim następnego dnia do premiera, który wniosek przeczytał z uwagą i schował do szuflady, mówiąc, że się przyda, a następnie odesłał Romka do oślej ławy...

* * *

Niedawno koalicjanci odkryli z wrodzonym sobie zdziwieniem na twarzach, że coś w ich szeregach nieładnie pachnie. Jarosław K. Czyński obiecywał podczas kampanii wyborczej, że afer w IV RP nie będzie. Nakazał swym poddanym, u których podejrzewa zmętnienie sumienia, aby dobrze się schowali i nie wychodzili z kryjówek aż kolega Przemysław Edgar nie da sygnału małym palcem u nogi. Posłowie PiS z białostoczczyzny postanowili jednak znaleźć rozwiązanie alternatywne. Pech chciał, że ktoś doniósł tygodnikowi Newsweek o ich majstrowaniu przy budowie oczyszczalni ścieków. Posłowie rzecz jasna się wyparli, ale sprawa wypłynęła.

* * *

Od pucybuta do milionera, a od sławnej modelki do sprzątaczki. W końcu odkryto drugą stronę medalu amerykańskiego porzekadła. Przyczyniła się do tego Naomi Campbell, ktora za celny rzut komórą w sprzątaczkę na pięć dni będzie musiała chwycić w zęby ścierę i szorować podłogi w pomarańczowej kamizelce pracownika oczyszczania miasta. Sama nie umiała sobie pozamiatać w życiu, to sąd postanowił posprzątać za nią, wydając wyrok: "Masz tu wiadro, szczotkę, mopa i s...paceruj czyścić klopa".

* * *

Działaczom Automobilklubu Chełmskiego znudziło się kręcenie bączków na osiedlowych placykach i postanowili spłodzić ideę. Tak wielką, jak wielkie jest serce Romka G. do dzieci, które szczerze odwzajemniając uczucie, zamierzają z nadejściem wiosny utopić jego kukłę w Wiśle. Dla zmyłki nazwawszy ją Marzanną. Romek dał sie nabrać, ale samochodziarze już nie, stąd ich pismo, w którym czytamy: "Topienie Marzanny może doprowadzić dzieci i młodzież do przekonania, że najprostszą i najbardziej skuteczną metodą na osiągnięcie celu jest fizyczna likwidacja przeszkody". Jak wiadomo nie od dziś, gdy się kukły nie podpali i nie wrzuci do rzeki lub bajora przynajmniej, nieurodzaj i oblane matury gotowe. Ale w końcu po coś w IV RP mamy amnestię dla matołów i blokady na torach...


c.d. być może n.

Oglądany: 19818x | Komentarzy: 6 | Okejek: 0 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało