Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Podanie do dziekana

39 161  
8   11  
Kliknij i zobacz więcej!Kolega zgubił po pierwszym roku kartę stołówkową. Teraz okazało się, że musi ją oddać, albo zapłacić. Postanowił napisać podanie do dziekana:

Zwracam się do Pana z prośbą w nietypowej sprawie. Rozpoczynając studia na kierunku Elektronika w roku 2000 otrzymałem kartę stołówkową do stołówki uczelnianej „KRAKUS”. Przez kilka miesięcy odżywiałem się w tejże stołówce, różnie ceniąc sobie walory smakowe serwowanych posiłków, jednakże wspomnienia z tego okresu mam raczej pozytywne. Otóż wspomnienie wypadku kiedy to oblano mnie zupą pomidorową jest dużo bledsze niż wspomnienie miłej pani, która udzielała mi porad w wyborze zupy. Teraz, kiedy zdarzy mi się być w restauracji na darmo wyszukuję w opisach kelnerów tak rzeczowego acz bogatego oddania smaku i aromatu potrawy. Stołówka „KRAKUS” dodatkowo odcisnęła głębokie piętno na moim zachowaniu przy stole.
Jedząc w towarzystwie staram się zwracać uwagę na ogólnie przyjętą etykietę. Jednakże czasem spożywając posiłek w samotności wracam wspomnieniami do sytuacji panującej w stołówce… odczekawszy na swoją kolej wyboru zestawu kilkadziesiąt minut w kolejce, patrzę z ubolewaniem jak mój gorący posiłek stygnie wraz z upływem czasu kiedy to stoję w kolejnej kolejce, tym razem do wolnego miejsca przy stole, jem łapczywie czując oddech sznureczka studentów czekających na moje miejsce, staram się nie myśleć o przepadającym wykładzie, z którego zrezygnowałem dla ogórkowej bądź schabowego z kapustą… wtedy to wyrywając się ze świata wyobraźni patrzę na pusty talerz, czuję krople potu na czole, ból w przygarbionych plecach, a pomimo tego, że właśnie zjadłem pierogi ruskie w ustach mam smak ogórkówki oraz schabowego z kapustą.

Po pierwszym roku studiów wyprowadzając się z akademika kartę stołówkową „KRAKUS” schowałem do jednego z pudeł, żywiąc nadzieję, że już za kilka miesięcy znów będzie mi dane użyć jej jako identyfikatora uprawniającego mnie do pobrania obiadu. Niestety nic takiego się nie stało. Ówczesny minister gospodarki pan Marek Belka cofnął ulgi obiadowe studentom a moja przygoda ze stołówką „KRAKUS” skończyła się wraz z manifestacjami i 50% ulgą na bilety PKP.

Od tamtego czasu karta stołówkowa „KRAKUS” przeżyła ze mną ponad 15 przeprowadzek skutkiem czego nie potrafię jej zlokalizować. Jest jeszcze kilka pudeł, porośniętych kurzem, gdzie mogłaby się znajdować, lecz otwarcie ich jest odroczone na najbliższe kilka, może nawet kilkanaście lat, kiedy to będę posiadał własny dom i z łzą w oku oglądał będę bezwartościowe dla społeczeństwa, drogie mi okruchy przeszłości.

Tym radosnym i nostalgicznym jednocześnie obrazem chciałbym prosić Pana Prorektora o umorzenie mi kary w wysokości 50 PLN za nieoddaną kartę stołówkową „KRAKUS”.


Oglądany: 39161x | Komentarzy: 11 | Okejek: 8 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało