Dzisiaj postaram się przedstawić jedną z sytuacji z początków mojej kariery jako kapitana, oraz przedstawię jeden absurd prawa obowiązującego na kanałach.
Ludzie chodzą do muzeów nie tylko, by pozachwycać się "Ostatnią wieczerzą" czy podziwiać "Monę Lisę". Czasem zdarza się, że odnajdują na obrazach osobę bliźniaczo do nich podobną. Na dowód tego robią sobie zdjęcie ze swym bliźniakiem i wrzucają do internetu. Jak widać, często bliźniaki te nie są jednojajowe...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą