Ostatni dzień 2015!!!! Zamierzam pomedytować nad wszystkim, co robiłem przez cały rok. Coś straciłem, coś zyskałem, rodzina się do siebie zbliżyła jak nigdy, kochałem tych, którzy odeszli i odnalazłem nowych przyjaciół. Było wiele chwil, kiedy klęcząc na kolanach godzinami się modliłem, były też chwile, kiedy prowadziłem modlitwę dla grona ludzi. Moja wiara jest dla mnie codziennym pobudzeniem, ci ludzie, życia i okoliczności, wszystko może się zmienić na lepsze WRAZ Z CZASEM. Patrzę na wielkie wyzwania, jakich podjąłem się w 2015 roku, często wspólnie z innymi, muszę się znów odnaleźć... żeby wam podziękować i DAWAĆ TEN 2016, wiele jest do zrobienia!
Naprawdę nie wiem, gdzie dziś skończę, ale wiem, że właśnie tam powinienem być. :)
Dobrze wiedzieć, że jest teraz z Bogiem i jestem pewna, że jeszcze wszyscy go zobaczymy. (...)
Wkrótce, wkrótce. Jego słowa mają sens. (...)
Smutne. Matthew pracował ze mną ostatnie parę miesięcy. Zatrudniłem go jako pomocnika w szpitalu... Był bardzo gorliwy i palił się do pracy. Cieszę się, że mogłem go poznać... będzie go brakować.
Nawet cię nie znałam, ale słyszałam o wypadku. Wyrazy współczucia dla rodziny i przyjaciół, ale myślę, że Bóg potrzebował go bardziej.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą