Dnia 12 listopada pracownicy największego w Europie salonu Bentleya w Berlinie przy Kurfürstendamm nie będą mile wspominać. Tego dnia gdy przyszli do pracy okazało się, że z salonu zginęło pięć aut. W tym trzy nowe. Wartość skradzionego mienia wyceniono na ponad milion Euro (około 4,5 miliona złotych).
Nie pochwalamy tego występku, ale
kradzież pięciu aut ze strzeżonego salonu, a następnie przerzucenie ich przez granicę - cóż grupa musiała być nieźle zorganizowana. Może czas, by twórcy filmów z Hollywood nakręcili sequel filmu 60 sekund? Polacy mogliby dostarczyć całkiem fajnego scenariusza do tego filmu.
Asy złodziejskiego fachu jednak długo łupem się nie cieszyły. Natychmiast po kradzieży policji udało się ustalić, kto jest sprawcą kradzieży. Policja odzyskała trzy z pięciu skradzionych samochodów.
Pierwszego znaleziono 13 listopada na terenie Inowrocławia. 14 listopada znaleziono drugi samochód w Toruniu przy ul. Kołłątaja. Trzeci ze skradzionych samochodów odnaleziono 15 listopada na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. Jak donoszą bojownicy odnalazł się i czwarty Bentley.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą