Dziś w wielopaku złożymy najserdeczniejsze życzenia, przeżyjemy bliskie spotkanie z niedźwiedziem i dowiemy się co nieco o poprawianiu nastroju...
Poszedłem ostatnio do wróżki. Ostrzegła mnie, że ktoś będzie próbował wyłudzić ode
mnie kasę. Uff. Zapłaciłem i podziękowałem z ostrzeżenie. Teraz się będę pilnował.
by radziczek* * * * *
Szanowna teściowo!
Proszę, nie ucz mnie, jak mam wychowywać swoje dzieci.
Jestem żonaty z jedną z twoich córek i uwierz mi, rezultaty twojego wychowania są wysoce niezadowalające.
Z poważaniem,
Zięć.
by Peppone* * * * *
- Byłem dwa razy żonaty?
- Poważnie?!
- Stary, nigdy nie żartuję kiedy chodzi o kasę!
by lary* * * * *
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!
Życzę ci tylko szczęścia, miłości, zdrowia, urody, dużo pieniędzy, własnego
mieszkania i dobrego samochodu, interesującej pracy, prawdziwych przyjaciół,
życiowej mądrości, radości i spokoju.
Tylko tyle, bo resztę już masz...
by Leszek_z_balkonu* * * * *
Jeżeli Apple by robiło rowery:
- można by kręcić kierownicą za friko, ale hamować tylko odpłatnie,
- powietrze do kół - po 5 baksów, pompować można tylko specjalną pompką przez specjalny wentyl,
- bagażnik jest, ale nie można tam niczego przewozić, bo to wbrew warunkom licencji,
- rower jedzie szybko, ale strasznie ciężko kręci się pedałami, przez co siły wystarcza na max pół dnia,
- kosztuje 3x tyle, co normalny rower - płacisz za ogryzek i stylową białą ramę,
- Apple wygrywa procesy z innymi producentami rowerów o stosowanie okrągłych kół w ich produktach.
by Peppone* * * * *
Puszcza Piska. Wybrał się turysta-myśliwy na łowy. Wziął sobie miejscowego
przewodnika, Władka. Idą. Na przodzie przewodnik z siekierą, z tyłu myśliwy ze
strzelbą. Nagle... wyłazi z krzaczorów niedźwiedź! Zamarł Władek, niedźwiedź też stoi.
- Chodź tu... - szepce przewodnik.
Z tyłu cisza.
- Chodź tu!
Z tyłu nic się nie dzieje, więc Władysław - teatralnym szeptem - warczy:
- CHODŹ TU, KU*WA!
A zza pleców turysta szepce:
- Władziu, po ch*ja go wołasz? Przecież to niedźwiedź!
by Leszek_z_balkonu* * * * *
Wczoraj poszedłem na browca ze znajomymi z podstawówki... wszystko było w porządku
do momentu, kiedy barman powiedział, że alkohol sprzeda tylko mnie, a dzieciaki mają
się wynosić z pubu.
by radziczek* * * * *
Mąż do żony:
- Wiesz kochanie, że wódka potrafi poprawić nastój nawet na odległość?
- A to niby jak?
- Przed chwilą zadzwonił sąsiad i mówi że kupił flaszkę wódki i zaprasza mnie do siebie. Jeszcze nic nie piłem, nawet tej wódki nie widziałem, a nastrój o wiele lepszy.
by amacko* * * * *
- Siema, stary. Co tam słychać? Z zakupów wracasz?
- Tak, moja żona jest w ciąży. Je za trzech.
- Spodziewacie się bliźniaków?
- Nie, zawsze jadła za dwóch.
by spigi* * * * *
A teraz zobaczmy, z czego śmialiśmy się 100 wielopaków temu:Konferencja Islamska w Kairze. Przy wypełnionej po brzegi sali głos zabiera przedstawiciel Egiptu:
- Allach Akbar! Niech Allach i Mohamed mają Was w swojej opiece. Bracia w Islamie! Mam dla was ważną i raczej niełatwą wiadomość. Musimy niezwłocznie zejść z drogi dżihadu i zaprzestać krwawej walki z niewiernymi! Nie pozostaje nam nic innego, jak pogodzić się z chrześcijanami.
Przez salę przeszedł jęk zawodu, zebrani zaczęli gwałtownie wykrzykiwać i gestykulować, jednoznacznie określając, co zaraz zrobią z mówcą. Ten jednak kontynuował, przekrzykując powstały rwetes.
- Bracia! Wraz z kilkoma wybitnymi profesorami Uniwersytetu Kairskiego odkryliśmy ważny błąd w interpretacji Koranu. Chodzi o fragment, w którym obiecuje się poległym za wiarę 77 dziewic jako nagrodę w niebie. Otóż nasze wieloletnie studia pozwalają nam z całą pewnością stwierdzić, że chodzi tu o jedną, 77-letnią dziewicę!!!
by sharkis
* * * * *
Moi rodzice byli niesamowicie opiekuńczy. Wystarczy, że chciałem przejść przez ulicę, a już oboje tkwili w oknie. I byli bardzo nerwowi.
O tym, że robili zakłady, dowiedziałem się dużo później.
by Rupertt
* * * * *Przychodzi prezes w poniedziałek rano firmy. Znając jego zamiłowanie do koniaku sekretarka pyta:
- Szefie, kawy z koniaczkiem zrobić?
- Nie... żadnego koniaku...
Chwilę potem wpada jego zastępca:
- Cześć. Wypijemy po szklaneczce koniaku?
- Żadnego koniaku!!
- Ooo... a co się stało?
- Ano, w piątek wróciłem zmęczony jak pies do domu. W zasadzie miałem wieczorem wyskoczyć do jakiejś restauracji, ale stwierdziłem, że zostaję w domu. Owinąłem się w koc, usiadłem na fotelu, włączyłem telewizor i otworzyłem sobie butelkę koniaku. I tak usnąłem...
- No i co w tym dziwnego?
- No cóż, tego samego wieczora widziano mnie jeszcze w czterech różnych restauracjach...
- No też się zdarza...
- Owszem. Ale ja nadal byłem owinięty w ten koc...
by Misiek666
* * * * *Kompletny Wielopak_weekendowy_CCCLXXXV dokładnie tutaj.
Chcesz się jeszcze pośmiać? Zawsze możesz zajrzeć do naszej przepastnej kopalni dowcipów i poczytać 484 poprzednie odcinki Wielopaka Weekendowego... Życzymy dobrej zabawy!
Znasz świetny i nowy dowcip? To wrzuć go na nasze forum "Kawałki mięsne". Ale radzimy najpierw poczytać obszerne archiwa forum i strony głównej oraz korzystać z wyszukiwarki przed wrzuceniem czegokolwiek, sprawdzając czy nie jest to tzw. gwóźdź czyli coś, co już tutaj czytaliśmy. A wtedy być może to właśnie Ty za tydzień rozbawisz tysiące czytelników kolejnego Wielopaka weekendowego! |