I z okazji urodzin prezesa wszystkich prezesów wierszyk:
Już Brogman u drzwi twych czeka,
by cię na noszach znieść.
I nie drgnie mu powieka,
gdy weźmie twoją cześć.
A jeśli będziesz dychał,
porządnie cię znieczuli.
Lecz wszystko będziesz słyszał,
gdy wsadzi aż do kuli.
A kiedy już w kostnicy
Usłyszysz drzwiczek trzask
Poczujesz w odbytnicy
Że Brogman ma jak głaz.