Kierowca opisuje to tak:
"Miałem czerwone - pieszy również miał czerwone.
Pieszy miał nadal czerwone (patrzyłem na sygnalizatory pieszego, działały obydwa), mi zapaliło się zielone, więc zacząłem jechać i zahamowałem jak wtargnął.
Pieszy chciał mnie pobić w obecności swojej małej córki. Oddalił się dopiero jak pokazałem, że mam kamerę i powiedziałem, że zgłoszę go na policję".
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą