Wychodząc od szefa, pracownik napotyka innego pracownika, czekającego pod drzwiami i mówi:
- Możesz wchodzić, dyrektor ma wyśmienity humor.
- A co się stało?
- Poprosiłem go o podwyżkę i uśmiał się do łez.
by Peppone
* * * * *
Siedzi wrona na drzewie w alpinistycznej uprzęży. Przez piersi przewieszone liny, haki, karabinczyki, w plecaku pełno specjalistycznego oprzyrządowania - a w dziobie kawałek sera.by oldbojek
* * * * *
- Witaj, kochana, cmok, cmok!
- Cmok, o nowa fryzura!
- Wiesz... zdecydowałam się ściąć włosy. W tych długich wyglądałam jak stara baba! I jak, jak teraz wyglądam w tych krótkich?
- Szczerze?
- Oczywiście, że szczerze...
- Hmmm... teraz wyglądasz jak stary dziad!
by zmoorka
* * * * *
Mały Jasio jest ciężko chory. Zaraz umrze. Mamusia przynosi mu herbatkę.
- Aaaaa! Mama, ta herbatka jest za gorąca!
- Byłeś niegrzeczny, przyzwyczajaj się!
by pietshaq
* * * * *
Zapytano pewnego naukowca:
- Czy może pan tak jednoznacznie, naukowo wyjaśnić przyczynę, dla której niektórzy ludzie łysieją?
- Oczywiście. Przyczyną, dla której niektórzy ludzie łysieją jest to, że im włosy wypadają i więcej nie odrastają.
by Peppone
* * * * *
Wychodzi Dżin z lampy i mówi do Aladyna:
- Długo leżałem na dnie morza to i masz tylko jedno życzenie. Wal!
- Ok, pilnuj żeby gorzały nie zabrakło…
by lary
* * * * *
Wczesnym popłudniem w domu Henryka dzwoni telefon:
- Cześć Heniu, tu Zygmunt. Jestem teraz w garażu. Wpadnij do mnie, bo kupiłem wóde, to coś zdziałamy...
15 min. później...
Do garażu wbiega zdyszany, spocony Henryk. W jednej ręce trzyma słoik ogórków kiszonych, w drugiej ręce ma dwulitrową Fantę, a pod pachą trzyma pęto kiełbasy.
- No, Zygmunt. Przybiegłem najszybciej, jak się da. Żonie dałem na fryzjera, żeby nie zrzędziła. Dawaj szkło i polewaj.
- Jakie szkło, Zygmunt?! Kupiłem WD-40. Obiecałeś, że pomożesz naoliwić mój łańcuch w rowerze...
by brogman
* * * * *
Rozmawiają dwaj alkoholicy:
- Ja, to bym chciał urodzić się z dwoma głowami...
- Ciebie już zupełnie pogięło?
- Pomyśl tylko! Rodzisz się... a oni ładują cię od razu do pojemnika ze spirytusem...
by oldbojek
* * * * *
- Tato, kupmy pieska!
- Nie.
- Tato, no proszę, kupmy pieska!
- Mówiłem, że nie.
- Tato, ale ja tak ładnie proszę, kupmy pieska!
- Kim Chen, nie możemy sobie pozwolić, żeby codziennie jeść mięso!
by Peppone
* * * * *
Ulicą idzie chłopak z dziewczyną - oboje bardzo mocno zawiani. Ona:
- Najważniejsze teraz nie zobaczyć mojej matki...
Na co on:
- Najważniejsze - nie spotkać. Nie zobaczyć, to teraz żaden ratunek...
by eM-Ski
A tu znajdziecie cały Wielopak weekendowy CXLII, czyli to, co się działo 100 Wielopaczków temu.
Myśliwy wraca z polowania i spotyka kolegę.
- Coś taki smutny? - pyta kumpel.
- Aaa... Widzisz, wybraliśmy się w pięciu na dzika. Dzik się nie pojawiał, to schlaliśmy się jak świnie... i wtedy przyszedł dzik...
by w_irek
* * * * *
Mały oddział żołnierzy siedzi przy skraju posesji, pomiędzy krzakami, w pobliżu widać kręcących się żołnierzy nieprzyjaciela pilnujących owego budynku.
- Chłopaki, nie ukrywam, akcja jest niebezpieczna – półgębkiem rzucił plutonowy.
- Damy radę – szeptem odpowiadają pozostali.
- Dobra Cichy, na prawą - osłaniasz, Kozi lecisz po lewej i pilnujesz drogę, jak coś to zdejmujesz wartowników razem z Wasalem, a ty, Wasal, za nami na drzewo, ze snajperką, ja ubezpieczam Szczotę
- Szczota – czołgasz się do budynku i minujesz go, ok?
- Nie dam rady.
- Musisz.
- Nie dam rady.
- ODMAWIASZ ROZKAZU!!! K*RWAA, SZEŚĆ OKRĄŻEŃ DOOKOŁA PLACU W PEŁNYM WYPOSAŻENIU I ŚPIEWEM NA USTACH!!! WYKONAĆ!!!
by skaut22
* * * * *
Po zakończonym polowaniu na wilki w Bieszczadach, członkowie ekskluzywnego angielskiego koła łowieckiego postanowili trochę się zabawić. Popili, poopowiadali łowieckie przygody i wybrali się do niedalekiej Cisnej, aby "sfinalizować" wyprawę w miejscowej agencji towarzyskiej.
Po trzech tygodniach (już w Londynie) prezes zwołał zebranie członków koła.
- Panowie - zagaił - znacie mnie nie od dzisiaj. Czy jak dwa lata temu na sawannie, w RPA, szarżujący słoń nastąpił mi na klatkę piersiową i połamał mi wszystkie żebra, to płakałem?
- Ależ skąd? - rozległy się głosy ze wszystkich stron sali
- A czy, jak w zeszłym roku ukąsiła mnie w Indiach kobra, to płakałem?
- Nie, wcale...
- No to powiedzcie mi, dlaczego teraz jak sikam, to płaczę?
by w_irek
Chcesz się jeszcze pośmiać? Zawsze możesz zajrzeć do naszej przepastnej kopalni dowcipów i poczytać 241 poprzednich odcinków Wielopaka Weekendowego... Życzymy dobrej zabawy!
Znasz świetny i nowy dowcip? To wrzuć go na nasze forum "Kawałki mięsne". Ale radzimy najpierw poczytać obszerne archiwa forum i strony głównej oraz korzystać z wyszukiwarki przed wrzuceniem czegokolwiek, sprawdzając czy nie jest to tzw. gwóźdź czyli coś, co już tutaj czytaliśmy. A wtedy być może to właśnie Ty za tydzień rozbawisz tysiące czytelników kolejnego Wielopaka weekendowego! |