Dlaczego "Pearl Harbor" nie da się oglądać
Foka
·
5 grudnia 2023
39 623
262
114
Reżyser Michael Bay zasłynął takimi filmami jak The Rock (1996), Bad Boys (1995) i Armageddon (1998). W 2001 roku otrzymał szansę nakręcenia filmu historycznego Pearl Harbor. Niestety, bardziej zależało mu na nakręceniu filmu akcji niż filmu zgodnego z historią. Rezultat: masa błędów historycznych, w tym kilka tak rażących, że sprawiają, że oglądanie tego filmu jest prawie nie do zniesienia.
Stopnie wojskowe wśród psów w Wojsku Polskim? A czemu by nie...
Rumburak
·
4 grudnia 2023
36 868
151
112
Często w tym serwisie naśmiewamy się z głupich pomysłów i ogólnie ludzkiej głupoty. Lecz ten pomysł naprawdę bardzo nam się podoba. Z szacunku do zwierząt, które to zwierzaki w redakcji kochamy!
Nieco złośliwie brzmiące powiedzenia o „sprzedawaniu śniegu Eskimosom” okazują się nie być tak oderwane od codzienności, jak można by sądzić.
Równość wynagrodzeń? Na pewno nie w tym przypadku – powiedzmy jednak, że to tylko jeden z wielu problemów czy kontrowersji związanych z tą sprawą. O co chodzi? O „prawo pierwszej nocy”, tyle że w całkiem współczesnym i jakże komercyjnym wydaniu. Rzecz wydarzyła się w 2012 r. i odbiła się szerokim echem. Dwoje młodych ludzi, 20-latka i 23-latek, zdecydowali się wystawić na sprzedaż swoje dziewictwo. Ona zarobiła 780 tys. dolarów, on… zaledwie 3.
Wcześniej wspomniany przykład nie wyklucza bynajmniej, aby mężczyźni także mogli godziwie (cokolwiek to w tym przypadku miałoby oznaczać) zarobić na swoim ciele. Otóż, muszą jedynie nieco inaczej do tego podejść. Jak? A np. tak jak pewien mężczyzna z Florydy, który w 1999 r. wystawił na Ebayu nerkę. Którą – to już miało zależeć od zwycięzcy aukcji. Grunt, że tylko jedną, bo druga, pomimo perspektywy podwojenia zysku, była jednak niezbędna. Najwyższa oferta sięgnęła 5,7 miliona dolarów, po czym… aukcja została zdjęta przez portal. Okazało się, że handel organami jest nielegalny. Nawet własnymi.
Im mniej kunsztu, a więcej kontrowersji, tym bardziej
nowoczesna sztuka. Jeśli jednak komuś wydawałoby się, że to domena wyłącznie ostatnich lat i osławionego banana przyklejonego do ściany, byłby w błędzie. Ten przypadek sięga początku lat 60. XX w., kiedy włoski „artysta” Piero Manzoni wypełnił odchodami dziewięćdziesiąt puszek, a całe dzieło nazwał artystycznym g*wnem. Chętnych na zakup
dzieła sztuki nie brakowało – ani wówczas, ani dzisiaj. W sierpniu 2016 roku, na aukcji w Mediolanie, jedna z tych puszek zmieniła właściciela za ponad ćwierć miliona euro.
Przypadki chodzą po ludziach… i po instytucjach. Zawsze też może się zdarzyć, że na sprzedaż trafi coś, co trafić nie powinno. Tak było w 2015 roku, kiedy kolekcjonerka z Illinois kupiła na rządowej aukcji torbę, która miała za sobą podróż na Księżyc. Zapłaciła 995 dolarów, a więc tyle co nic za tak bezcenny eksponat. Następnie kolekcjonerka wysłała rzecz do NASA z prośbą o potwierdzenie autentyczności i… zaczęły się problemy. Agencja natychmiast zarekwirowała torbę i odmówiła jej zwrotu, tłumacząc, że obiekt ma zbyt wielką wartość badawczą. Jak więc trafił na aukcję? Przez pomyłkę. Chodziło o sprzedaż torby, która „wzięła udział” w misji Apollo 17 i nigdy nie została użyta do transportu materiału. Tymczasem przypadek sprawił, że właściciela zmieniła historyczna i faktycznie wykorzystana torba z Apollo 11.
Za niektóre skały czy minerały płaci się naprawdę wiele, drogocenne kruszce rozbudzają wyobraźnię amatorów bogactwa na całym świecie. Wszystko to, może poza ceną, nie ma nic wspólnego z niniejszym przypadkiem. W 2006 roku, za oszałamiające 25 tysięcy dolarów, sprzedany został… kamień nerkowy. Czy fakt, że został uprzednio wydobyty z Williama Shatnera, czyni sprawę nieco mniej zaskakującą? Trudno powiedzieć. Dla sprawiedliwości warto tylko zaznaczyć, że cały dochód został przekazany na wsparcie organizacji dobroczynnej Habitat for Humanity.
Niektórzy w ogóle nie mają żyłki przedsiębiorcy, inni nawet w obliczu śmierci są w stanie ubić niezły interes. Jak dokładnie było w tym przypadku? Tego ustalić się nie da – ale nawet jeśli odłożyć na bok pierwotne intencje, to rzecz wciąż wydaje się niezwykle ciekawa. W 2015 roku na aukcji sprzedany został pewien historyczny jadłospis. Nabywca zapłacił zań 88 tys. dolarów, nie mogło to więc być nic zwyczajnego. Zachowane menu z Titanica, bo o nim właśnie mowa, ocalało za sprawą uratowanego z katastrofy przedsiębiorcy, który zabrał ze sobą do szalupy tę niezwykłą z dzisiejszej perspektywy pamiątkę.
Penis Napoleona, toaleta Johna Lennona, kogut Woodrowa Wilsona… Na aukcje trafiają często naprawdę dziwne i bardzo
niecodzienne rzeczy. Zdarza się jednak, że trafiają też rzeczy bardzo
codzienne, takie jak masło. Tak właśnie wydarzyło się w 2011 roku, kiedy w Norwegii – z różnych powodów – wybuchł kryzys, wskutek którego w sklepach zabrakło masła. Ceny poszybowały w górę i za pojedynczą kostkę trzeba było zapłacić ponad czterdzieści euro. Wtedy sprawy w swoje ręce wzięli też różnego rodzaju spekulanci i masło zawędrowało na czarnorynkowe aukcje.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą