W okolicach roku 2015 mogło się wydawać, że autonomiczne samochody to pieśń bardzo niedalekiej przyszłości, że z ulic szybką znikną tradycyjne samochody i zastąpią je robotaksówki. Już za chwilę, już za momencik. Po tamtym entuzjazmie niewiele zostało, a przypadek Tesli pokazuje, że sprawa jest naprawdę skomplikowana.
Meta uruchomiła Threads, czyli swój odpowiednik Twittera
Elon Musk chce pozwać Marka Zuckerberga
Szef KRRiT broni telewizji i grozi, że odejście młodych oznacza „zerwanie więzi pokoleniowej”
McDonald’s chce śledzić swoich klientów w imię ekologii
Samochód elektryczny zgubił baterię w trakcie jazdy
#1. Meta uruchomiła Threads, czyli swój odpowiednik
Twittera
Zaledwie zdążyliśmy poinformować o planach uruchomienia
odpowiednika Twittera od Marka Zuckerberga, a Threads w zasadzie wystartowało
już tego samego dnia. Trzeba przyznać, że Zuck i spółka zrobili niemałą niespodziankę.
Niestety nie nam – podobnie zresztą jak i wszystkim
mieszkańcom UE – ponieważ Meta nie chce startować z Threads w Europie do
momentu, aż nie będą mieli pewności, że nie naruszają żadnych ustalonych przez
Unię przepisów, a z tym pewnie trochę pracy będzie.
Threads w zasadzie niewiele różni się od Instagrama, poza
tym, że dla wielu ludzi – szczególnie tych zrażonych do aplikacji Elona Muska –
ma czystą kartę. W Threadsach można zamieszczać posty tekstowe o długości do
500 znaków i filmy trwające maksymalnie 5 minut.
Threads bazuje na rekomendacjach, dzięki czemu użytkownicy
dostają podpowiedzi odnośnie do tego, co może ich zainteresować oraz odnośnie
do kont, które warto zaobserwować. Podobny mechanizm dobrze sprawdza się na
Instagramie. Zresztą Instagram i Threads połączone są ze sobą na jeszcze jeden
sposób – jeśli usuniecie swoje konto z tego drugiego, to zniknie ono również z
tej pierwszej aplikacji. Kiedy więc Threadsy wejdą do Polski, miejcie to na
uwadze.
W tym miejscu warto zaznaczyć jeszcze, że Threadsy zrobiły
niemałą furorę. W zaledwie 5 dni rejestracji dokonało aż 100 mln użytkowników.
A nie zapominajmy, że usługa nie jest jeszcze dostępna we wszystkich krajach. Zuckerberg
z miejsca zaznaczył, że te wyniki przekraczają jego najśmielsze oczekiwania.
Co ciekawe, sami użytkownicy Threads są bardzo aktywni. Nie
wpadli tylko się rozejrzeć, ale naprawdę korzystają z usługi. Publikują, komentują
i udostępniają dalej posty oraz zostawiają polubienia. Wygląda na to, że czeka
nas mała rewolucja.
#2. Elon Musk chce pozwać Marka Zuckerberga
Ta mała rewolucja oczywiście bardzo nie podoba się Elonowi
Muskowi – właścicielowi Twittera. Miliarder nie tylko obraża Zuckerberga na
Twitterze, ale również zaciągnął do pracy swoich prawników. Możemy więc
spodziewać się pozwu.
Poszło o to, że wielu byłych pracowników Twittera przeszło
do Mety i przystąpiło do pracy nad Threads. Właściciel Twittera i jego koledzy
uważają, iż był to nieuczciwy i niezgodny z prawem ruch, gdyż pracownicy wynieśli
z firmy wartość intelektualną i podali ją na tacy konkurentowi.
Chciałoby się powiedzieć – dobrze mu tak, mógł ich przecież
nie zwalniać albo zapewnić bardzo godziwą odprawę. Jeśli on nie był lojalny
względem nich, to dlaczego oni mieli być lojalni względem niego? To działa przecież
w dwie strony.
Póki co możemy jednak obserwować rozwój sytuacji i czekać na
kolejne ruchy.
#3. Szef KRRiT broni telewizji i grozi, że odejście młodych
oznacza „zerwanie więzi pokoleniowej”
Ostatnio miały miejsce obrady Krajowej Rady Radiofonii i
Telewizji, w trakcie których omawiano
m.in. działalność organu w 2022 roku. Głos w dyskusji wielokrotnie zabierał szef
KRRiT Maciej Świrski. Podzielił się on
swoimi przemyśleniami i trzeba przyznać, że są one… dość specyficzne.
Przede wszystkim straszył, czym grozi stopniowe odwracanie
się osób młodych od tradycyjnej telewizji:
Jeżeli młodzież i osoby najmłodsze w naszym społeczeństwie
nie korzystają z telewizji, z której my korzystamy i korzysta najstarsza część
społeczeństwa, to oznacza, że następuje zerwanie więzi pokoleniowej. Służą temu
nowe wynalazki. Te, które już się pojawiły i będą rozwijane coraz bardziej.
Mężczyzna wypowiedział się również na temat Sztucznej
Inteligencji i można z tego wywnioskować tyle, że nie do końca ogarnia temat i
może w pewnych kwestiach po prostu powinien się nie wypowiadać:
Sztuczna inteligencja potrafi generować obraz i dźwięk w
czasie rzeczywistym zgodnie z preferencjami odbiorcy. Można sobie wyobrazić, że
jakieś aplikacje będą wywoływać uzależnienie młodych ludzi. Mówię o rzeczach
rzeczywistych, ale nie alternatywnej rzeczywistości.
#4. McDonald’s chce śledzić swoich klientów w imię ekologii
McDonald’s nie od dziś robi wszystko, aby możliwie jak najbardziej
ulżyć naszej planecie w cierpieniu. To właśnie stąd wyeliminowano dużo plastikowy
elementów, takich jak na przykład słomki do napojów, zastępując je papierowymi
odpowiednikami. Sieć fast foodów chce iść jednak o krok dalej i w imię ekologii
zamierza… śledzić swoich klientów, a przynajmniej ich śmieci.
McDonald’s chce podjąć współpracę z Checkpoint Systems celem
usprawnienia systemu recyklingu ich nowych opakowań. Chodzi o pudełka i
kubki wielorazowego użytku. W praktyce będzie to wyglądało tak, że pod takim
kubkiem przyklejona zostanie specjalna etykieta RFID (ang. Radio-Frequency
Identification), która za pośrednictwem fal radiowych informować będzie o swoim
położeniu.
Restauracja chce w ten sposób umożliwić sobie lepsze
zarządzanie stanami magazynowymi opakowań wielorazowego użytku. Chipy mają
również umożliwić odzyskanie opakowań wyrzuconych gdzieś niedaleko restauracji,
celem ich późniejszego poddania recyklingowi. Początkowo rozwiązanie to ma zostać wprowadzone we Francji.
Oczywiście chipy RFID nie działają jak GPS i nie są w stanie
pokazać lokalizacji opakowania przeniesionego przez klienta do swojego własnego
domu. Są one odczytywane jedynie kiedy znajdują się w odległości do kilkunastu
metrów od czytnika lub anteny.
#5. Samochód elektryczny zgubił baterię w trakcie jazdy
O samochodach elektrycznych do tej pory można było
powiedzieć naprawdę bardzo wiele. Że mają krótki zasięg, że nie nadają się w
dłuższe trasy, że ich ładowanie wcale nie jest takie tanie i wreszcie to, że czasem
lubią stanąć sobie w płomieniach, a ugaszenie ich stanowi nie lada wyzwanie.
Rzadko jednak zdarza się, aby samochodowi elektrycznemu w trakcie jazdy
wypadała… bateria.
Do czegoś takiego doszło jednak w Chinach. Felerny model
elektryka to Cao Cao 60, który poruszał się jako taksówka. Warto dodać, że Cao Cao to marka należąca
do Geely Holding. Tego samego Geely Hodling, który ma dostarczyć nam platformę
do wyprodukowania Izery.
https://youtu.be/ZrVsM0r0QoY Cao Cao 60 w przeliczeniu na złotówki jest stosunkowo tanim
elektrykiem, bo kosztuje niecałe 70 tys. zł. Charakteryzuje się dość sporym
zasięgiem (415 km) i wymienną baterią. Całkiem możliwe, że na powyższym nagraniu
zaobserwowaliśmy właśnie niecelową wymianę baterii… a przynajmniej jej pierwszą
część.
#6. Google udostępniło swojego własnego czatbota. Przed wami Google Bard
Na koniec szybko dodam, że w Europie (w tym w Polsce) wystartował właśnie Google Bard AI - czatbot (podobny do ChatGPT) od Google.
Czatbot dostępny jest pod tym adresem i możecie wypróbować go całkowicie za darmo.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą