Szaleństwo Carla Tänzlera to chyba najbardziej obrzydliwa historia miłosna, jaką zna ludzkość. W 1933 roku wykonał mumię z ciała zmarłej na gruźlicę ukochanej i żył z nią, jakby wciąż była na tym świecie.
Uprzedzając oczywiste pytanie – tak, spał z nią w jednym łóżku i uprawiał seks. Co zaskakujące, kiedy prawda wyszła na jaw, wielu miejscowych nawet stanęło w jego obronie. „Nie nekrofil, tylko ekscentryczny niemiecki romantyk!” – mówili.
Rozumiecie już, jak bardzo oryginalną osobą był Carl Tanzler...
Ekscentryczny pan Tänzler
W większości artykułów o Carlu Tänzlerze nacisk kładzie się na najbardziej bulwersujący fakt jego biografii – nekrofilię. Tanzler to niczym nie wyróżniający się radiolog, pracował w USA w latach 30. XX w. Kiedy zmarła jego ukochana, coś w nim pękło i zamienił jej zwłoki w mumię. Klasyczna opowieść o facecie, który wyglądał normalnie, a potem okazał się kompletnym psycholem.
W rzeczywistości ci, którzy znali Carla, nie byli zaskoczeni, słysząc o jego uzależnieniach. Od najmłodszych lat był osobą ekscentryczną, jeśli nie całkowicie oderwaną od rzeczywistości. Być może nawet nie do końca zdawał sobie sprawę, że jego ukochana, piękna Elena Milagro de Hoyos, faktycznie umarła.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą