Z życia Bartosza K, odcinek drugi
Może będzie to troche długie ale mam nadzieję, że nie nudne!
1. Miejsce akcji: miasto w dawnym zielonogórskim na "S".
Na nocnym patrolu dwóch policjantów spotyka obywatela idącego na "autopilocie"( czyt. pijanego). Po krótkiej wymianie uprzejmości pada:
- "Dokumenty proszę!"
- Aaa... A ja nie m-mam... dokumentów!
- A jak się pan nazywa?
- Kazimierz Wielki!
Przepis na dzisiejszy obiad ...
Kurczaka bardzo starannie umytego układamy na dnie naczynia, najlepiej szklanego. Dodajemy goździki i cynamon, skrapiamy cytryną.
Tak przygotowanego kurczaka
Przychodzi facet do burdelu i mówi:
- Chciałbym zaznać przyjemności
Burdelmama zmierzyła gościa wzrokiem i mówi:
- A ile pan masz?
- No...10 zł
- Panie za 10 zł to możesz pan iść tam za róg i sam sobie zrobić przyjemność!
Cóż było robić - gość poszedł sobie. Nie minęło kilka chwil i znów w drzwiach burdelu pojawia się ten sam gość, burdelmama już na progu pyta się kultularnie:
- CZEGO!!
- No... ja... tego... ja przyniosłem te 10 zł...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą