Szukaj Pokaż menu

Audi odpowiada na zapotrzebowanie rynku

30 462  
21   25  
Audi, jak każda szanująca klientów firma, przeprowadza co jakiś czas ankiety wśród użytkowników marki na temat ich oczekiwań co do wyposażenia. I następnie wprowadza te najbardziej oczekiwane udogodnienia...

Zobacz więcej!

Wielopak weekendowy CXXXIX

48 739  
12  
Pierwszy w tym roku, odcinek serialu pt. Wielopak Weekendowy uważam za otwarty. :) Będziemy żartować do końca świata i o jeden dzień dłużej. Na plaży nudystów, w sądzie a nawet w koszarach. No to, panowie i panie, w dwuszeregu zbiórka i... zaczynamy:

Jednostka zapasowa wojsk lądowych w Kijanach. Korytarzem idzie sobie kapitan Waleń. Nagle słyszy zza drzwi głośne: ‘Padnij! Powstań! Padnij! Powstań!’ Wchodzi, patrzy a tam plutonowy musztruje szeregowca.
- Czartoryski, Czarotyski… och*jeliście? W dobie poprawności politycznej oraz standardów NATO nie wolno tak prostacko znęcać się psycho-fizycznie nad żołnierzem!
- A jak panie kapitanie?
- Weźcie Czartoryski go sposobem. Wiecie, gdzie jest kuchnia?
- Piętro niżej, panie kapitanie!
- Poproście Czartoryski, żeby przyniósł herbatę. Jak przyniesie, to poproście, żeby przyniósł chłodniejszej, bo ta za gorąca.

Autentyki CXXV - Ja go już gdzieś widziałam...

37 114  
6   32  
Po lekturze dzisiejszego wydania Autentyków, dowiecie się, jaki materiał najlepiej amortyzuje upadki oraz kto kreuje naszą politykę zagraniczną. Bardziej strachliwych czytelników uspokajamy. Nasza armia jest w dobrej kondycji - żołnierz Wojska Polskiego wykonuje rozkazy przełożonych doskonale...

ELEMENT PRZETARGOWY

Gwoli wyjaśnienia: pracuję w firmie, która zajmuje się m.in. usługami hostingowymi. Jednym z naszych klientów jest duża rosyjska firma, zajmująca się tym samym (my sprzedajemy im, a oni reszcie Iwanów). Kontaktem z nami, z ich strony, jest niejaki Misza, który od zarania dziejów namolnie domaga się "dostępu do shella" (nie wiem co to znaczy - nie moja działka, ale odmawianie potrzebującemu dostępu do muszli uważam za sadyzm). Dzisiejsza rozmowa telefoniczna naszego admina (dziwnym trafem też Michał) z owym Miszą:
- ...
- Nie, k**wa, mówiłem już, że nie dajemy dostępu!
- ...
- Nie, nie i jeszcze raz nie, paniał?
- ... (w tym momencie padła jakaś groźba, bądź ultimatum)
- I CO K**WA! GAZ NAM ODŁĄCZYCIE?

by Trupojad

* * * * *

A BUZI?

Opowieść z second-hand’u. Pewien osobnik (nazwijmy go Maciek) udał się na egzamin prawa jazdy w Walentynki. Zakupił kartkę z życzeniami dla swojej lubej przed "zdawką". Zapakował ją w kopertę i schował do kurtki. Gdy już zasiadł do samochodu egzaminacyjnego, wyjął podarek, gdyż mógłby się pomiąć i położył go w schowku na desce rozdzielczej. Po około 5 minutach jazdy lekko zdenerwowany Maciek spostrzegł, że nie włączył świateł, ale z miną pokerzysty twardo kontynuował. Panowie szczęśliwie dotarli do celu, Maciek zaparkował samochód, a pan egzaminator, jak gdyby nigdy nic, wziął kopertę i po:
- Gratuluje, zdał pan.
wyszedł z samochodu...

by lukasgt

* * * * *

TEN TO MA SZCZĘŚCIE...

Tuż przed sylwestrem mieliśmy mały wypadek samochodem. Przód skasowany, odholowaliśmy złom do pobliskiego znajomego, Heńka blacharza, co to każdy samochód, w jakim by nie był stanie, wyklepie. Stoimy w warsztacie, na co Henio złota rączka, lekko wstawiony, patrzy krytycznym okiem na dzieło i mówi, że się wyklepie.
Niestety, podczas oględzin, żeby lepiej widzieć, przechylał się coraz mocniej w jedną stronę, aż wreszcie lekko przesadził i wpier**lił się do kanału. Myślałem, że Heniek się zabił, taki huk wydała jego czaszka w momencie styku z podłożem. Wszyscy troskliwie zaglądamy do kanału...
- Heniek, kufffa żyjesz?
- Taaak... Dobrze, że beton zamortyzował upadek...

by jareklan

* * * * *

ROK 2006 BĘDZIE JESZCZE LEPSZY

Noc sylwestrowa, krótko popółnocnie. On i ona - świeżo upieczeni prawnicy, cztery miesiące po ślubie.
Ona - Kochanie, czy rok 2005 był dla ciebie szczęśliwy?
On - Tak kochanie, przecież wzięliśmy ślub! (Cmok) Ale następny rok będzie jeszcze lepszy. (Cmok)
Ona (zalotnie) - A czemuż to?
On - W 2007 r., o tej samej porze, będziemy małżeństwem więcej niż 365 dni...
Po czym dodaje rozmarzonym głosem:
- ...i będziemy sobie mogli rozliczyć wspólnego PIT’a!

by pfefferminztee

* * * * *

MAŁYSZOMANIA

Może to nie śmieszne, bo spotykałem się z różnymi reakcjami na tą opowieść. Jest to jak najbardziej autentyk (zresztą kawał nie mógłby być taki idiotyczny). Praca. Siedzi sobie koleś, który zajmuje się rozliczaniem handlowców, a jest to robione w dosyć prymitywny sposób (oni wysyłają raport w Excelu i tu jest przerabiany). No i jest handlowiec o wdzięcznym nazwisku "Zając", którego tenże człowiek nie trawi, bo co jakiś czas odpierdziela coś z tymi raportami. Co jakiś czas słychać jego "krytyczne uwagi" apropos tego handlowca.
Pewnego dnia, siedzimy sobie w pokoju, gdy odzywa się tenże człowiek:
- No nie! Znowu! Nie będę mówił kto, ale jak go spotkam, to mu SKOKI z dupy powyrywam.

by Ystad

* * * * *

JASNO WYTYCZONY CEL

Sylwester rok temu. Ekipa siedzi i w najlepsze spożywa produkty polskiego przemysłu spiry... - no wódkę. Jedna dziewczyna nie pije, maluje się.
- Elka napij się.
- Nie teraz.
- No Elka, nie wygłupiaj się.
- Później.
- No Elka, nie napijesz się z nami?
- Chwileczkę, najpierw makijaż, potem wódka, mam w życiu priorytety.

by futurysta

* * * * *

TYLKO JEDZENIE IM W GŁOWIE

Jakiś czas temu musiałem na klasową wigilie kupić prezent dla koleżanki. Pewnego dnia, gdy przyjechała ciotka, zapytałem się, co by mi doradziła kupić. Na to usłyszałem, że:
- No może jakieś perfumy, no ale w sumie nie wiem, pomyśl sam.
W tym czasie ojciec kazał mi iść kupić jakieś gołąbki gotowe, albo coś w tym stylu, bo lodówka pusta i na obiad nic nie ma. Wróciłem i na wstępie mówię:
- No, tato, kupiłem pulpety, bo gołąbków nie było.
Na to ciotka, budząc się z odrętwienia:
- No nie wiem, czy jej się spodobają, ale skoro sądzisz, że tak, to twoja sprawa.

by avis

* * * * *

ZACHODNIE TRENDY

Były wspólnik mojego ojca (z czasów, gdy już byliśmy po zmianie ustroju, ale jeszcze nie utonęliśmy w biurokracji), chłop z pochodzenia, który miał szczęście, w owych czasach, się wzbogacić, budował dom. Ktoś mu powiedział, że w nowoczesnym domostwie powinien być oprócz sedesu bidet, tak jak na zachodzie.
Więc zrobił sobie i sedes i bidet Tyle, że umieścił je w osobnych pomieszczeniach.

by Aleister

* * * * *

Z PORADNIKA BABUNI

Kumpel ostatnio opowiedział mi taką historię :
Rzecz dzieje się w święta, już późny wieczór, w pokoju pozostali tylko: kolega, jego matka, wujek, babka i ojciec. Babcia ogląda sobie coś w telewizji i jednym uchem słucha tego co w TV, a drugim tego, co przy stole. Wujek i ojciec już trochę wstawieni, zaczęli dyskutować na tematy nie dla dzieci tzn.: "A konie to mają **uja metr długości". Wtedy w telewizji pokazali jakiegoś buntownika z irokezem na głowie...
Kolega - Matka, patrz! Taką fryzurę sobie zrobię!
Mama - No i jak ty będziesz z takim czymś na wykładach siedział?
Wtedy babka, nie całkiem zorientowana, mówi:
- No jak to jak? Przywiąże do kolana i będzie siedział...

by piok_

* * * * *

SPOSÓB NA ŁATWY ZAROBEK

Siedzę sobie dzisiaj ze znajomymi... [K]umpel do [Z]najomej:
[K] - Słuchaj Donka, jest taka sprawa - możemy w łatwy i przyjemny sposób zarobić po 500 zł.
[Z] - ???
[K] - Słyszałaś o tzw. Becikowym?

by ciesiolek

* * * * *

WESTERN PO POLSKU

Otóż było to gdzieś na początku lat ’80-tych. Mój osobisty, najbliższy przodek z kolegą jechali przez Polskę Kamazem. Traf chciał, że w tym samym czasie, pewnemu wiejskiemu gospodarzowi spłoszył się koń. Gospodarz, niewytrenowany w kowbojstwie, nie mógł Romka, tfu! konia, dogonić. Zawsze uczynny pasażer wysiadł i dogonił zgubę, kiedy zjawił się właściciel. Wywiązała się taka oto rozmowa... Kolega:
- Panie, za to się flaszka należy.
Gospodarz:
- Za co flaszka?
Słysząc te słowa, kolega uderzył konia w zad i krzyknął:
- To leć!

by faraday

* * * * *

TO MUSIAŁA BYĆ DOBRA SZTUKA

Siedzę sobie wczoraj z ukochaną w teatrze, czekamy na rozpoczęcie przedstawienia (sztuka "Mayday2"), a kobieta siedząca w rzędzie przed nami, zwraca się do swojego faceta:
- Marek, to o czym ten film ma być?
Końcówka pierwszej części przedstawienia była bardzo śmieszna... Sporo gagów i wesołych sytuacji. Po nich nastąpiła przerwa. Gość (ten sam co wyżej) roześmiany gagami, zwraca się do dziewczyny (tej samej co wyżej):
- No... Ale to niezła sztuka jest... (zapewne w domyśle przedstawienia)
Ona, patrząc na przechodzącą właśnie obok blondynkę w mini z "wysokim zawieszeniem":
- Marek! Ale Ty jesteś świnia! Za innymi babami się oglądasz...

by mroovek

* * * * *

TAK JEST PANIE PUŁKOWNIKU!

Kolega mi opowiedział historyjkę, jak to jeden młody siedział na dyżurze w parku maszyn i zadzwonił jakiś pułkownik z pytaniem, czy jest hipol (taki olej maszynowy). A tak się dziwnie złożyło, że na jednostce był sierżant, który właśnie miał na nazwisko Hipol... No i rozmowa wyglądała tak:
- Szer. taki i taki melduje się...
- Pułkownik xxx... Jest tam u was hipol?
- Zaraz sprawdzę...
(pauza)
- Panie Pułkowniku melduję, że sierżanta Hipola nie ma na Parku Maszyn...
- OLEJ BARANIE!
- Tak jest... Olewam! (Prask)

by Misiek666

* * * * *

JA GO JUŻ GDZIEŚ WIDZIAŁAM...

Idę sobie po zakupy. Jakaś znajoma twarz pana uśmiecha się przyjaźnie. To ruszyłam, tak ze 4, te szare komórki. One się tak skupiły i wymyśliły, że jak nic to ten ksiądz po cywilu. Szczerze się uśmiechnęłam i mówię, tak żeby ładnie było:
- Niech będzie pochwalony.
Taa... To był listonosz - też po cywilu.

by luna_aaa


Chcesz poczytać więcej autentyków? To wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne", tam też możesz opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), a być może za tydzień to właśnie Ty rozbawisz na naszej stronie głównej czytelników kolejnych Autentyków!
6
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Wielopak weekendowy CXXXIX
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu Lansky: Kierownik po godzinach
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Zagadka - Z kim spotka się Tony Blair?
Przejdź do artykułu Wielka księga zabaw traumatycznych LI

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą