Kryminalistyka:
Nasza przesympatyczna Pani Dr opowiada o jej ostatniej rozmowie z jej dziewięcioletnią pociechą:
- A ty wiesz, co to jest seks?
- Wiem! Bo widziałem w telewizji, jak leżą i sapią!
Kryminalistyka:
- Najwięksi kłusownicy to sami myśliwi. A skąd o tym wiem? Bo sama przez 8 lat byłam myśliwym!
Kryminalistyka:
Opowieść Pani Dr o włamaniu do jej domu:
- Trzecia w nocy, policjanci przyjeżdżają, snują się po domu i mówią: "O Boże, dzień jak codzień, żeby się chociaż trup gęsto ścielił..."
Kryminalistyka:
- Wyniki analizy DNA interpretuje się na trzy sposoby: wykluczenie, rozstrzygnięcie i nierozstrzygnięcie. Kobietom najprościej to zrozumieć na przykładzie testu ciążowego...
Kryminalistyka:
- Jak jechałam kiedyś koło fermy senatora Stokłosy, to byłam w stanie pomyśleć jedynie: "O Boże". Ale mnie wystarczy, jak mój mały piesek puści takiego cichacza, że można paść...
Kryminalistyka:
- Jak zniosą celibat, to będziemy miały do wyboru, do koloru - księży - nie ruszanych jeszcze...
Kryminalistyka:
O psach szkolonych do wyszukiwania narkotyków:
- Pies dostaje nagrodę, ale nie w postaci narkotyków. Niech pani sobie wyobrazi psa na głodzie narkotycznym, przecież on by policjanta zeżarł, żeby dostać swoją działkę...
Prawo morskie:
- O znaczeniu gospodarczym Kanału Sueskiego to niech się ekonomiści wypowiadają, dla prawnika znaczenie gospodarcze jest tylko wtedy, gdy bierze za to honorarium.
Prawo morskie:
O wojnie ZSRR z Finlandią i Kanale Sajmeńskim:
- (...) Związek Sowiecki to jednak państwo dobre, które ma uprzejme podejście do sąsiadów i dobrze ich traktuje... i postanowił Finom wydzierżawić ich kanał!
Prawo morskie:
- Jak Państwo będziecie szli nabrzeżem w szczecińskim porcie, to pamiętajcie, że to wszystko jest tak wymyte, że pod wami jest 10-12 metrów wody, żebyście się nie dziwili, jak kiedyś będziecie lecieć w dół razem z tym całym betonem...
Prawo morskie:
- (...) rybacy nie mogli tych flądr... fląder... tych ryb łowić...
Postępowanie cywilne:
O tym, jak należy się uczyć postępowania cywilnego:
- Ważne, żeby się nauczyć wyjątków. Fakt, że są to wyjątki od wyjątków w wyjątkowych wyjątkach...
Postępowanie cywilne:
- Każdy sędzia, jak dostaje sprawę, kombinuje, jak się jej pozbyć - i to jest bardzo mądre podejście.
Prawo morskie:
Prowadzący:
- I tak to, proszę Państwa wygląda. Amerykanie nie wiedzą, gdzie jest Krosno Odrzańskie. Anglicy też nie. Ale spójrzcie na to, jak ich kraje są rozwinięte, a jak nasz. Wychodzi na to, że jesteśmy od Amerykanów głupsi...
Głos z sali:
- Ale wiemy, gdzie leży Krosno Odrzańskie!
Prawo morskie:
- Pielgrzymów upycha się na statkach płynących do Mekki, zostawia się im tyle miejsca, żeby pięć razy dziennie mogli się religijnie zachować, kładąc czoło na pokład.
Prawo morskie:
- Dzięki konwencji SFV rybacy mają większe prawo do utopienia siebie i wszystkiego wokół niż normalni marynarze.
Socjologia polityki:
Dr mówiąc o tym jakie to zmiany następują w życiu człowieka, powiedział:
- Panowie to za parę lat będziecie się witać słowami "jak leci?" (chodziło o problemy panów z pewnym gruczołem)
Prawo morskie:
O ławnikach:
- Był taki jeden, co ciągle na rozprawach spał, a jak się budził, to pytał tylko: "Panie S., dopieprzymy, prawda? Dopieprzymy?" No więc dopieprzaliśmy...
* * * * *
W dniu dzisiejszym znowu niezastąpiony był Jaretzky i to dzięki niemu mamy precedens, że uczelnia gości na stronie głównej po raz drugi. Wielkie dzięki - jesteś wielki! Po jednym rodzynku dorzucili się też Irons i maly_fiat_126.
Jak więc widzicie różnie to może być - jak podeślecie świeżą dostawę winogron (a przepraszam - rodzynków) to nawet drugi raz wpuścimy Was na główną… Do boju więc - czekamy na rodzynki!
I na koniec dowiecie się czym jest program lojalnościowy. A przed tym powiem Wam tyle, że za to że jesteście z Joe Monsterem to uzyskane tu punkty za komentarze możecie wymienić na… hmm… hmm… toster?
Prawo gosp. publiczne - ćwiczenia:
Przy omawianiu _programów_lojalnościowych_:
- Ostatnio zatrzymała mnie policja, podchodzi policjant i pyta: "Czy pan wie za co pana zatrzymaliśmy?". Coś mnie podkusiło i mówię: "To zatrzymujecie mnie i sami nie wiecie za co?". No to policjant mówi że to będzie ileś tam punktów... A, że byłem w dobrym humorze, to spytałem czy mogę je wymienić na czajnik...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą