#1. Wiceminister zdrowia nie wie, dlaczego kasyna są otwarte, a restauracje już nie

Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska w rozmowie z "Polsat News" wypowiedział się na temat zamykania sklepów, restauracji czy siłowni w okresie pandemii koronawirusa. Przy okazji okazało się, że sam nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, jakie rozporządzenia wydaje jego partia. Polityk nie krył bowiem zdziwienia, gdy prowadząca program wyjawiła mu, że w Polsce cały czas otwarte są kasyna. Kraska przyznał, że nie wie, dlaczego tak się dzieje. Zasugerował, że "prawdopodobnie będzie to zmienione".

#2. W kościele zawisła tablica upamiętniająca wizytę Morawieckiego

Poniżej autentyczne zdjęcie z kościoła we wsi Łebcz na Kaszubach:


Mieszkańcy miejscowości nie kryją zażenowania powieszeniem tablicy. Z kolei jej fundator odmówił komentarza dziennikarzom.

#3. Imprezowiczom skończył się alkohol. Wypili środek dezynfekujący

Wygląda na to, że mamy poważnych kandydatów do tegorocznej Nagrody Darwina. Podczas imprezy w rosyjskiej miejscowości Tomtor w pewnym momencie skończył się alkohol. Uczestnicy domówki postanowili zatem ratować się płynem do dezynfekcji. W jego skład wchodził 69-procentowy metanol. Dziewięć osób doznało zatrucia. Siedem z nich zmarło, a dwie walczą o życie w szpitalu. A wystarczyło pójść do monopolu...

#4. Kompletny chaos w raportowaniu. GIS sam już nie wie, ile mamy przypadków zakażeń w Polsce

Ostatnio głośno było o różnicach w liczbie przypadków zakażenia koronawirusem, które raportowały sanepid i Ministerstwo Zdrowia. Jak się okazuje, prawdopodobnie nikt tak naprawdę nie ma już kontroli nad tym, co i kiedy się raportuje. Główny Inspektor Sanitarny przyznaje, że różnice wynikają z różnej częstotliwości spływania raportów. Ponadto niektóre stacje sanitarne miały opóźnienia w związku z zakażeniami wśród pracowników. W tej chwili w skali kraju różnica w liczbie raportów wynosi "zaledwie" 22 tysiące przypadków. Eksperci szacują, że w rzeczywistości zakażonych może być kilka razy więcej.

#5. Prokuratura ściga ludzi, którzy udostępniają w sieci dane agresywnych policjantów

W ubiegłą środę uczestnicy Strajku Kobiet protestowali na pl. Powstańców w Warszawie. Świadkowie twierdzą, że w trakcie pokojowego protestu miało dojść do wielu nadużyć ze strony policji. Funkcjonariusze mieli m.in. bezzasadnie używać gazu i pałek teleskopowych. Posłanka Joanna Scheuring-Wielgus twierdzi, że na własne oczy widziała, jak policjant uderzył i wywrócił dziewczynę. Policja broni się, twierdząc, że reagowano tylko w razie konieczności. Tymczasem internauci zaczęli upubliczniać dane agresywnych funkcjonariuszy. Minister Ziobro w odpowiedzi nakazał prokuraturze ścigać wszystkich, którzy demaskują policjantów.

#6. Kulturysta chce się ożenić z seks-lalką. Szaleje na jej punkcie

Yuri Tolochko to panseksualny kulturysta z Kazachstanu, który od półtora roku żyje w związku z silikonową seks-lalką Margo. Para poznała się w klubie nocnym i szybko zapałała do siebie uczuciem. W marcu tego roku miał się odbyć ich ślub, jednak Yuri zmuszony był go odwołać. Mężczyzna, który twierdzi, że w związku ze swoją orientacją seksualną jest w stanie zakochać się w czymkolwiek, przebrał się za kobietę podczas marszu osób transseksualnych i został napadnięty przez grupę chuliganów. Na szczęście doszedł już do siebie i obecnie przygotowuje się do ceremonii. A ta już niedługo.

>>> Ostatnio pisaliśmy o niegrzecznej mamuśce przyłapanej na obracaniu nieletnich chłopców