Fotograf Drew Gardner od 15 lat fotografuje potomków sławnych ludzi do swojego projektu fotograficznego „The Descendants”. Dobiera odpowiednio stroje, tło fotografii oraz stylizuje pozującego mu potomka znanej postaci, a następnie zestawia zdjęcie z portretem jego przodka.
Gardner ma nadzieję, że zainspiruje ludzi do zainteresowania ich "korzeniami".
„Nie twierdzę, że wyglądają jak ich przodkowie” - zauważa. „Zachęcam do debaty. Chcę sprowokować rozmowę, która sprawi, że ludzie będą ciekawi historii”. Realizując swój pomysł, Gardner sfotografował między innymi krewnych Fredericka Douglassa, Lisy del Giocondo, Berthe Morisot i Napoleona.
Kryteria Gardnera przy wyborze tematów są surowe: ma być to postać historyczna szeroko znana opinii publicznej i która wywarła znaczący wpływ w historii, wykraczający poza zwykłego celebrytę. Następnym krokiem jest odszukanie obrazów, fotografii i innych realistycznych przedstawień postaci, co eliminuje znaczną liczbę osób - początkowo Gardner miał nadzieję podjąć temat Pocahontas, ale wkrótce zdał sobie sprawę, że brak realistycznego przestawienia tej postaci i istnieje tylko drzeworyt.
Fotograf następnie wyszukuje żyjących członków rodziny. Czasami ma do przejścia kilkanaście pokoleń. Wyszukuje kogoś mniej więcej w wieku przedstawionego na obrazie czy zdjęciu przodka. Często za pośrednictwem muzeów i innych instytucji kontaktuje się z krewnymi znanych osób, aby zapytać, czy zechcą pozować do portretu.
Aby zachować podobieństwo do oryginalnego obrazu, kostiumy i rekwizyty są, jeśli to możliwe, vintage. Jednak niektóre elementy, takie jak masywne, zardzewiałe łańcuchy stanowiące tło portretu Isambarda Kingdoma Brunela z 1857 roku, były nie do zdobycia. Gdy autentyczne przedmioty nie są dostępne, Gardner odtwarza je w formie fizycznej lub cyfrowej.
Jednak w przypadku portretu LaNiera sytuacja była inna. Chociaż jest ubrany podobnie do Jeffersona, zdecydował się zrezygnować z peruki, którą nosił jego przodek. „Nie chciałem zostać Jeffersonem” - powiedział w wywiadzie dla Smithsonian Magazine. „Jefferson mógł być ojcem założycielem, ale ja jestem obrazem tego, czym stała się jego rodzina” - mówi LaNier w wywiadzie na temat tego doświadczenia. „Patrzysz na moją rodzinę i widzisz w niej każdy kolor. Tak jak zobaczysz to w wielu rodzinach, których przodkowie byli kiedyś niewolnikami”.
Chociaż pandemia zmieniła najbliższe plany Gardnera dotyczące kolejnych prac, fotograf ma nadzieję na dalsze realizacje w 2021 roku. Więcej jego prac oraz dalsze realizacje znajdziecie na
Instagramie.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą