Użytkownik Reddita JohnJerryson zamieścił poruszający post na forum "Today I F*cked Up" („Dziś zje**łem”). Historie w tym dziale są zabawne, ponieważ zwykle opisują pechowe wpadki, które przydarzyły się komuś w ciągu dnia. Jednak JohnJerryson swój wpis zatytułował inaczej: "Zje**łem całe swoje życie". Oto jego historia:
Dziś m.in. nietypowy zapis w kontrakcie pewnego zespołu muzycznego, wymazywanie pamięci niczym w "Facetach w czerni" oraz facet, który "chciał dobrze", a dostał grzywnę w wysokości 48 000 dolarów.
Za komuny Polacy prześcigali się w wymyślaniu kawałów o cwanym Polaku, Niemcu oraz tępym Rusku, który w każdej sytuacji najgorzej kończył. Zobaczmy, jakimi dowcipami zaowocowały animozje pomiędzy innymi krajami:
#1. Skandynawski humor
Skandynawskie narody lubią dokuczać sobie nawzajem. W Szwecji, Danii i Norwegii krąży wiele dowcipów z udziałem przedstawicieli tych nacji. Przy czym dowcip może być ten sam, zmienia się tylko obiekt żartów. Szwedzi lubią żartować z języka duńskiego, ich ulubiony żart to: "Duńczycy mówią tak, jakby mieli w ustach gorący kartofel" albo "Cierpią na nieżyt górnych dróg oddechowych". Pomimo iż duński język jest dość podobny do szwedzkiego i jest zrozumiały przez wszystkich Skandynawów, dla Szwedów brzmi on cokolwiek śmiesznie. O Norwegach przyjęło się mówić, że to prowincjusze w koszulach w kratkę i rozmawiają tak głośno, jakby sami znajdowali się na wierzchołku góry, a ich rozmówca u jej podnóża.
Źródłem żartów i wzajemnych animozji jest historia tych krajów: przez ponad wiek Szwecja, Dania i Norwegia znajdowały się pod rządami królów Danii w ramach Unii Kalmarskiej, a po rozpadzie w 1523 r. nastąpiła seria duńsko-szwedzkich wojen. Norwegia przez ponad cztery wieki była posłuszna Danii, a następnie na ponad wiek przeszła we władanie Szwecji. Pełną niezależność Norwegii udało się uzyskać dopiero w 1905 roku. Obecnie relacje między narodami są bardzo przyjazne. Świadczy o tym na przykład fakt, że Skandynawowie czasem określają miejsce, w którym żyją, słowem "Północ", nie dzieląc go na odrębne państwa. Ponadto wszyscy mają wspólny obiekt drwin - Finów.
O Norwegach: - Wiesz, co powstanie, gdy podzielisz kartkę A4 na połowę? Norweska łamigłówka. - Dwóch ludzi idzie nocą przez las. Jeden mówi: "Słyszysz? Wilki wyją." Na to drugi: "A może po prostu jakiś Norweg śpiewa".
O Szwedach: - Co jest napisane pod znakiem ronda w Szwecji? "Maksimum 8 razy". - Dwaj Szwedzi wybrali się na zimowe wędkowanie. Siedzą długo, ale nie mogą niczego złapać. Niedaleko łowi dwóch Norwegów i raz po raz wyciągają ryby. W czym rzecz? Jeden ze Szwedów poszedł się dowiedzieć. Wraca i mówi do kolegi: "Wszystko już wiem. Okazuje się, że oni wyrąbali dziurę w lodzie". - Dlaczego Szwedzi otwierają kartonik mleka już w sklepie? Bo widzą tam napis: "Tu otwierać".
O Duńczykach: - Szwedzi uważają, że w ich kraju wszystko jest lepsze niż u Duńczyków - medycyna, szkolnictwo, kultura. I tylko jedno Duńczycy mają lepsze niż Szwedzi - sąsiadów. - Egzekucja Norwega, Duńczyka i Szweda. Pytanie o ostatnie życzenie. Szwed mówi: "Napiłbym się Aquavitu". Duńczyk: "Przed śmiercią chciałbym wygłosić oświadczenie". Norweg: "Zabijcie mnie, zanim Duńczyk zacznie przemawiać".
O Finach: - Kto to taki Fin-introwertyk? To ten, co w trakcie rozmowy z tobą cały czas patrzy na swoje buty. A kto to taki Fin-ekstrawertyk? To ten, który w czasie rozmowy z tobą patrzy na twoje buty. - Najbardziej okrutna mafia na świecie to mafia fińska. Jej ofiary umierają ze starości, ale w nieustannym oczekiwaniu.
#2. Australia i Nowa Zelandia
Australijczycy żartują z wielu, w tym również i z siebie. Ale głównym przedmiotem kpin są ich mniej zamożni sąsiedzi, Nowozelandczycy, których nazywają "Kiwi", w tym aborygeni nowozelandzcy - Maorysi.
Według statystyk, każdego tygodnia około tysiąca Nowozelandczyków przekracza granicę z Australią. Niektórzy przyjeżdżają do pracy i przez jakiś czas żyją z zasiłków, co nie przysparza im sympatii miejscowych i naraża na ironię.
Żarty Aussie (jak Australijczycy nazywają siebie) są często niegrzeczne i obraźliwe, z dużą dozą czarnego humoru. Nowozelandczyków w Australii wyśmiewają za ich przywiązanie do owiec, których podobno w Nowej Zelandii jest więcej niż ludzi. Powstała cała seria nieprzyzwoitych dowcipów na temat owiec. Wyśmiewany jest także prowincjonalizm Nowozelandczyków i ich bliskie więzi z Wielką Brytanią. Zdaniem Australijczyków Nowozelandczyk jest przebiegły, chciwy i bardzo brytyjski. Dlatego otrzymali przydomek "Pommies Southern Seas" (Pommies - przydomek Brytyjczyków).
Bardziej opanowani i cisi Nowozelandczycy uważają, że Australijczycy są zbyt pewni siebie, chamscy i leniwi; ich zdaniem zachowują się zbyt głośno i ciągle przerywają sobie nawzajem. Jednocześnie Aussie i Kiwi dobrze dogadują się ze sobą, gdyż te kraje mają wiele wspólnego: specyficzne położenie geograficzne, brytyjskie korzenie, urzędowy język angielski, miłość do rugby i żeglowania. Aussie i Kiwi mogą opowiadać dowcipy o sobie twarzą w twarz, bez naruszania pokojowego współistnienia.
O Nowozelandczykach: W Nowej Zelandii miało miejsce wielkie trzęsienie ziemi, 350 tysięcy ludzi przepadło bez wieści. Rząd prosi o pomoc. Wielka Brytania wysłała ratowników i specjalnie tresowane psy, Stany Zjednoczone - żywność i pieniądze, Francja - lekarzy, Japonia - zaawansowane technologicznie środki komunikacji, Niemcy - policję w celu utrzymania porządku, Rosja - namioty i ciepłą odzież. Australia wysłała 350 000 Nowozelandczyków, by zastąpili brakujących.
O Australijczykach: Pewnego razu premiera Nowej Zelandii Roberta Muldoona zapytano, kiedy w końcu wszyscy Nowozelandczycy opuszczą swój kraj, by żyć i pracować w Australii? Polityk odpowiedział, że zjawisko migracji Nowozelandczyków jest dla Australii korzystne: wyrównuje się średnie IQ obu krajów.
#3. Argentyna i Brazylia
Między Argentyną a Brazylią od dawna istniała rywalizacja i to nie tylko na boisku. W ich wspólnej historii były momenty napięć, w tym trzyletnia wojna, gdy Argentyna próbowała przejąć kontrolę nad brazylijską prowincją Cisplatina - obecnie Urugwaj. W oczach Brazylijczyków Argentyńczycy to samochwały, którzy uważają swój kraj za pępek świata i są aroganccy wobec innych. Brazylijczycy, którzy bardziej skłaniają się ku kulturze europejskiej często lekceważąc własny kraj, mają takie powiedzenie: "Głównym problemem Brazylii są sami Brazylijczycy". W obu krajach funkcjonuje wiele dowcipów o piłce nożnej, a odkąd papieżem został Argentyńczyk Franciszek, powstało wiele dowcipów i na ten temat.
Argentyński humor: - Podpis pod zdjęciem argentyńskiego papieża: "Uwaga, Brazylijczycy! Kto będzie źle mówić o Argentyńczykach, idzie do piekła! " - Po wyborze papieża z Argentyny, Brazylia ustanowiła rekord w liczbie ateistów.
Dowcipy Brazylijczyków: - Na pokładzie samolotu poznało się dwóch pisarzy: Argentyńczyk i Meksykanin. Lot trwał osiem godzin. Przez pierwsze cztery godzin Argentyńczyk opowiadał o swojej powieści. Potem zwrócił się do nowego przyjaciela i powiedział: "Teraz twoja kolej, by mówić! Opowiedz mi dokładnie, co sądzisz o mojej książce." - Dwaj turyści z Argentyny zostali w Rio de Janeiro kompletnie bez pieniędzy i zdecydowali się, by je użebrać. Jeden napisał: "Jestem bezdomny, mam troje dzieci, pomóżcie" - udało mu się zebrać jedynie kilka monet. Drugi zebrał 6000 BRL. "Jak ci się to udało?" - pyta pierwszy. "Napisałem: Zbieram na powrót do Argentyny" - odpowiada drugi.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą