W katastrofie lotu UTA 772, która miała miejsce nad Saharą w 1989 roku, zginęło 170 osób. Rodziny zabitych postanowiły upamiętnić to zdarzenie w bardzo niezwykły sposób.
19 września 1989 roku McDonnell Douglas DC-10-30 linii Union des Transports Aériens realizując lot numer 772 leciał ze stolicy Konga Brazzaville do Paryża. 46 minut po starcie z lotniska pośredniego w N'Djamena, kiedy samolot znajdował się na wysokości 10 700 metrów, na pokładzie wybuchła bomba. Eksplozja zabiła 155 pasażerów i 15 członków załogi oraz rozrzuciła szczątki nad dużym obszarem Sahary.
Bomba w samolocie znajdowała się w walizce podłożonej przez libijskich terrorystów. Ostatecznie rząd libijski został zmuszony do wypłacenia ok. 170 mln dolarów odszkodowań, z których część została przeznaczona przez rodziny ofiar do stworzenia pomnika w miejscu katastrofy.
Pomnik został wybudowany przez członków rodzin ofiar przy pomocy lokalnych mieszkańców. Prace trwały przez dwa miesiące - od maja do czerwca 2007 roku.
Ze względu na to, że katastrofa miała miejsce nad pustynią, nadal znajdowały się tam części zniszczonego samolotu.
Organizatorem konstrukcji było stowarzyszenie rodzin ofiar -
Les Familles de l’Attentat du DC-10 d’UTA.
Pomnik powstał głównie z różnej wielkości kamieni. Ze względu na odległość od cywilizacji i pustkowie kamienie trzeba było zwozić ciężarówkami z odległości 70 km.
Z kamieni stworzono najpierw 60-metrowy okrąg. Następnie wypełniono go, zostawiając wolną sylwetkę samolotu.
Wokół rozłożono 170 rozbitych luster, które reprezentują ofiary zamachu.
Zwieńczeniem pomnika jest skrzydło z wraku, które trzeba było przywieźć z odległości 16 km. Robotnicy musieli najpierw skrzydło odkopać i opróżnić jego wnętrze z piachu.
Miejsce katastrofy na
Google Maps.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą