Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Autentyki CDXLVIII - Po czym poznać dobrą lekarkę?

61 663  
460   24  
Dziś o spodniach, drodze krzyżowej, basenie i kupnie baterii. Zapraszam do lektury.

NOWE SPODNIE

W życiu każdego faceta przychodzi taki moment, że musi sobie coś kupić do ubrania na tyłek. Moment ten przychodzi zwykle, gdy to co posiada się rozpadło i nie chce negocjować dalszej współpracy.
No więc w moim życiu przyszedł taki moment. Udałem się do sklepu i w ciągu 40 minut nabyłem kilka szt. spodni (tak, w 40 minut da się to zrobić).
Rozmowa z córką (8 l) na następny dzień:
- Kupiłem sobie wczoraj czadowe spodnie. Zgadnij w jakim kolorze?
- Czarne.
- No tak. Ale kupiłem sobie też - ta da - czerwone!
Tu następuje lekki karp i podsumowanie:
- Jeżeli tata kupuje czerwone spodnie, to wiedz że coś się dzieje - Szatan się nim interesuje!
Chyba muszę zmienić sposób prowadzenia edukacji religijnej u mojego dziecka...

by artuspower

* * * * *

DROGA KRZYŻOWA


Ostatnio byłam na drodze krzyżowej (przykry obowiązek w postaci przygotowań do bierzmowania). Ksiądz rozpoczyna drogę. Zatrzymuje się przy pierwszej stacji i mówi:
- Stacja pierwsza...
Po chwili ktoś ze zgromadzonych przerywa mu:
- Peron 9 i 3/4, zapraszamy!
Mina księdza bezcenna.

by Frei   



* * * * *

TABLETKA

Siedzimy w robocie w nocy na ławce i palimy papierosy. Przybiega taka lalunia z płaczem i bije do mnie z żalem:
- Proszę pana! Co ja mam zrobić? Potrzebuję tę tabletkę "72h" po...
- No to proszę udać się do ginekologa, a nie na pogotowie.
- A nie może mi pan wypisać recepty?
- Nie mogę.
- Jak to pan nie może? Weterynarz by mi mógł nawet to przepisać..
- Wie pani co ? Jest marzec. Miesiąc kastracji. Są fajne promocje u weterynarzy...
Kobitka się aż zapowietrzyła
- Ja nie jestem lekarzem i nie wypisuję recept. Proszę udać się do ambulatorium.

by brogman

* * * * *

DOM BABKI


Wszystkiemu winien oczywiście Whisky i jego poncz, którego to wykonania rzeczony zobowiązał się podjąć. Nie wiem skąd wziął przepis, ale pobieżnie spisana receptura wyglądałaby tak:
zmieszać w równych częściach do obj. 4l
wódka
czerwone wytrawne wino
czarna herbata
rum
likier pomarańczowy
rakija
bimber
nalewka malinowa
martini
dosypać do smaku goździków, cynamonu, skórki pomarańczowej i cytrynowej, trochę gałki muszkatołowej, pieprzu cytrynowego, karmelu, miodu.
podgrzewać mieszając. schłodzić podawać z kruszonym lodem.
Ponczem tym oraz innymi efektami fermentacji owoców i zbóż żegnaliśmy naszą Zawieszkę, która to na obce ziemie poniemieckie jedzie szukać sobie męża.

Mistrzem picia ponczu została nasza Babka.
Na drugi dzień, choć promille mi jeszcze pod czaszką tańczyły mazura, a Jehowi od rana pukali do naszych drzwi zapraszając na spotkanie z Jezusem, postanowiliśmy sprawdzić, czy Babka aby żyje.

- Żyjesz?
- Chyba tak...
(Tu nastąpiła wymiana czułości, którą pominę.)
Znowu whisky
- U nas byli Jehowi kazali mi przyjść pojutrze spotkać się z Jezusem.
- Ja się z nim zaraz spotkam...

Babka na szczęście zamiast z Jezusem postanowiła spotkać się z nami, okazało się jednak, że Babce się popaliły synapsy, lub też rozpuściła mielina na aksonach i trochę starowinka nie jarzy.
Dodatkowym pechem było niewątpliwie to, że przekroczywszy progi Zawieszkowe wszyscy znowu zaczęli się alkoholizować. A jak wszyscy to Babka też.

W toku rozmowy Babka nagle wypala:
- Jak będziecie w piątek jechać do Gdańska, to po mnie wpadnijcie po drodze.
Zawiecha
- Babka ty nie mieszkasz po drodze do Gdańska.
- Jak to nie? Oczywiście, że mieszkam po drodze! Słyszysz? Przyjedźcie po mnie!
- Będziemy jechać inną drogą.
- Jaką?
- No inną.
- Nie ma innej drogi do Gdańska!
Tu się Babka zawieszała na kilka chwil i zaczynała od nowa wymagać odebrania jej spod domu po drodze do Gdańska. W końcu Zawieszka nie wytrzymała.
- Babka ty nie mieszkasz po drodze do Gdańska!!! Mieszkasz przy ślepej ulicy!!!
- No ale tamtędy się jedzie do Gdańska - upór Babki był kamienny.
- To twój blok się mija zawsze jak się jedzie do Gdańska? - tym razem mnie zdjęła ciekawość.
- No tak!
- Czyli każdy kto jedzie do Gdańska mija Twój blok?
- No tak!
- Babka, twój blok nie stoi przy trasie do Gdańska, pogódź się z tym! - Zawiecha postanowiła skończyć temat.
- No ale jak to? To czemu mnie zawsze stamtąd odbieracie, czemu ja zawsze tamtędy jadę... - tu Babce coś jakby zaskoczyło, spojrzała na nas nagle rozumiejącym wzrokiem - ... Aaaaaaaaa no tak, bo ja tam przecież mieszkam!

by krolowa_sniegu

* * * * *

NA BASENIE

Byłam sobie dzisiaj na basenie, co o mało przypłaciłabym utopieniem...

W pewnym momencie na torze ze mną znalazły się 2 młode kobiety. Jedna taka zwyczajna, pływająca żabką. Natomiast druga... Blondynka (też jestem blondynką, więc mogę się ponabijać) ze "zrobioną" fryzurą, a więc pływająca żabką z głową cały czas na wierzchu, pewnie by tej fryzury nie popsuć. Przepływam koło nich - właśnie się zatrzymały w 1/3 długości basenu - i słyszę blondynkę jak mówi do koleżanki z przerażeniem w głosie: "Woda chlapnęła mi na twarz!!! Nie rozmazał mi się makijaż?!" Dyplomatycznie zanurkowałam... Kilka minut później przepływam obok nich i widzę, że blondynka zbliża się do drabinki, żeby wyjść z basenu. Koleżanka pyta się jej, czy już nie będzie pływać i sobie idzie, na co pada odpowiedź: "Nie, wychodzę tylko na chwilę do szatni poprawić makijaż". Tym razem nici z dyplomacji - zachłysnęłam się z wrażenia...

by Mauresmo


* * * * *

A teraz chwila przerwy na stare dobre czasy, czyli wspominki sprzed 300 odcinków. Tak, to się działo prawie 6 lat temu.

POLSKI KLIMAT

Wszyscy się w telewizor gapią, to mnie z nudów na wspomnienia wzięło...
Byłam jakiś czas temu na pseudosłużbowym wyjeździe w Tunezji. Pewnego dnia, podczas ciężkiej pracy polegającej na opalaniu tyłków na plaży i sączeniu darmowych drinków, poznaliśmy grupkę młodych Tunezyjczyków. Umówiliśmy się na wieczór, w celu wymiany elementów kulturowych - tzn. my piliśmy ich wódkę, a oni naszą :)
Kiedy w ostatniej butelce widać już było dno, a morze szumiało bardziej niż zwykle, polskim chłopcom się na "ornitologiczne" zwierzenia zebrało. Nie pamiętam jak i kiedy, ale nagle temat zszedł na rozmiary. I zaczęła się licytacja:
"A ja mam 16 cm", "a to jeszcze nic, ja mam 18", "a ja mam 20"...
Aż w końcu jedna z Tunezyjek odezwała się pełnym zadumy i współczucia głosem:
- Wiecie co chłopaki, w tej waszej Polsce, to strasznie zimno musi być...
Chwilę później jakoś się tak wszystkim spać zachciało...

by agawka

* * * * *

KOCHANIE, WRACAJ DO DOMU

Moja żona, to tak jak ja, straszna kociara. Właśnie nam się nowy narybek pojawił na podwórku i prowadzimy intensywną akcję "dokarmiać kotki"...
Żona mówi przed chwilą:
- Idę na dół dać coś maleństwom jeść.
Poszła...
Mija chwila, poszedłem do kuchni zapalić. Okna od kuchni mam na podwórko. Widzę ktoś się krząta w okolicach śmietnika. Postać widzę do połowy... Myślę sobie - myszka kotkom jeść wykłada.
Naglę widzę, że zaczyna wyciągać ze śmietnika jakieś pojemniki po jajkach, tekturę... Z lekka zdziwiony otwieram okno i krzyczę:
- Kochanie, a na co Ci te śmieci? Zostaw to i właź już na górę!
A tu raptem postać pojawia się już w pełni widoczna... i widzę taką niezłą lumpiarę... wlepia ona we mnie gały i krzyczy:
- A masz facet coś do picia? Które piętro?!

by Misiek666

* * * * *

NIEUSTĘPLIWA - NASTĘPNY DZIEŃ Z ŻYCIA MIŚKA666

Se poszedłem właśnie do kuchni zapalić. Ponieważ dzisiaj z lekka gorąco na dworze, toteż okno rozwalone na całą szerokość.
Ja bez koszulki, tors z sierścią na wierzchu... Se palę, opieram się o parapet... I co widzę? Co widzę?
Tą samą panią... A ona mnie też już widzi i nagle rzuca tantiemy wyciągnięte ze śmietników i krzyczy w moim kierunku:
- No i co żeś wczoraj spękał? NADAL AKTUALNE?

B A R Y K A D A!
Ludzieeee... normalnie Bareja, albo czeski film... Poległem...

by Misiek666


I powracamy do autentyków teraźniejszych:


* * * * *

ŚCIEMA JAK NIC

Mój 6 letni syn przyszedł do mnie i pyta skąd się bierze w brzuszku mamusi dzidziuś. Ponieważ zna cały proces zapłodnienia od strony biologii (interesuje się ciałem człowieka) to wytłumaczyłam mu, że musi być to tego pan i pani, muszą się bardzo kochać, całować, w specjalny sposób przytulać i wtedy plemnniczek przedostaje się do ciała kobiety. Powiedział "aha" i poszedł się bawić. Minął może z miesiąc jak przychodzi do mnie i mówi: "Mamusiu z tym zapłodnieniem to jakaś ściema jest... Ściskam Cię, całuję, przytulam non stop, nawet spałem z Tobą w piątek, a dzieci z tego nie ma...

by eitherme



* * * * *

W METRZE

Powrót z pracy. Stacja chyba Pole Mokotowskie. Drzwi się zamykają po sygnale.

Przedstawię to (przynajmniej się postaram) dzwiękonaśladowczo:

- PIP! PIP! PIP! ... SSSssssss..... JEBUDU! (załóżmy że : JEBUDU! to dźwięk jakie wydają zamykane drzwi w końcowej fazie). Kilka sekund później (nie ruszamy):
- Sssssssss.... Szruuuuuuuu... (załóżmy, że :Szruuuuuuu to dźwięk ponownie otwierających się drzwi)...

- PIP! PIP! PIP! ... SSSssssss..... JEBUDU!
- Sssssssss.... Szrrrrruuuuu....
- PIP! PIP! PIP! ... SSSssssss..... JEBUDU!
- Sssssssss.... Szrrrrruuuuu....
- PIP! PIP! PIP! ... SSSssssss..... JEBUDU!
- Sssssssss.... Szrrrrruuuuu....
- PIP! PIP! PIP! ... SSSssssss..... JEBUDU!
- Sssssssss.... Szrrrrruuuuu....

Męski głos ze środka przedziału: - Czyj to kotek?

by Misiek666

* * * * *

TYLKO BATERIE KUPOWALI

Akcja dzieje się w jednym z marketów położonych na rubieżach Rzeczpospolitej. Market elektroniczny. W kolejce do kasy przede mną dwóch jegomościów. Wiek około trzydziestki. Jeden kupuje baterie:
- Poproszę dwie baterie "paluszki"... - uprzejmie zagaił do kasjerki.
- Jakie dwa paluszki tłuku? - pieszczotliwie przerywa mu drugi. Przecież twój wibrator analny potrzebuje przynajmniej czterech tych grubych!
- No tak, racja... Cztery te grube poproszę...
Tu sprzedawczyni lekko spąsowiała i kładzie na ladę baterie. Te grube. Wtem " pan przerywacz" zagaja:
- A dla mnie poproszę jedną taką małą płaską.
- Patrzcie jaki delikatny... pomyślałby kto. Bierz te grube i nie dziwacz!
- To do wyświetlacza tłuku. Żebym wiedział, kiedy mi się udar włącza, bo po ostatnim razie 3 dni usiąść nie mogłem.
Dziewczę zza lady już pąs straciło całkiem i przerażająca bladość wstąpiła na jej lico. Jedynie reszta kolejki rozpierzchła się po sklepie aby dać upust konwulsjom targającym niemalże wszystkie członki...

by leepsky

* * * * *

PRZEDSZKOLAKI

Dzieci w przedszkolu miały panią, która była okrąglutka, miała duży biust i dzieciaki bardzo lubiły się do niej przytulać. Pani zachorowała i na zastępstwo przyszła młoda opiekunka, szczupła, z małym biustem. Dzieci nie chciały się do niej przytulać, aż pewnego razu podszedł do niej chłopiec i pyta:
Ch: Cycki to masz?
P: No mam.
Ch: To weź przynieś jutro do przedszkola.

by zmalowana

* * * * *

PO CZYM POZNAĆ DOBRĄ LEKARKĘ?

Stoję ja sobie dzisiaj w Propagandzie (ot, taki niezwykle klimatyczny pubik szczeciński) i rozmawiam ze znajomymi. Temat zszedł na to, że dość niewyraźnie wyglądałem, więc wyjaśniłem, że mnie nerki od rana coś troszkę za mocno bolą. Nagle od jednorękiego bandyty oderwał wzrok jeden ze stałych bywalców i zasugerował bym do pani psychiatry poszedł na ulicy Żołnierskiej. Wszyscy troszkę zdziwiliśmy się, dlaczego z nerkami mam biegać do kogoś takiego, na co mężczyzna odpowiedział, że kobita leczy wszelakie dolegliwości i pół Szczecina u niej bywa. Jako, że nie przekonało mnie to, zacząłem drążyć temat, na co pan się zirytował i wypalił "Oj kur*a, po prostu jak ją ładnie poprosisz to Ci przy okazji laskę opierdoli". Czas zmienić rodzinnego...

by Sawpel

Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM W tytule maila wpisz Autentyk.


Oglądany: 61663x | Komentarzy: 24 | Okejek: 460 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało