W związku ze zwolnieniem szef  telefonicznie nakazał dziewczynie zwrócić służbowe auto, polecając pozostawić je w bezpiecznym miejscu, z którego firma je sobie później odbierze. "Pani Zemsta" zaparkowała auto na płatnym parkingu lotniska Heathrow, w pobliżu Londynu, gdzie godzina kosztuje 7 dolarów. Firma przez jakiś czas nie potrzebowała auta, a gdy po trzech tygodniach ktoś się wreszcie po nie zgłosił - rachunek za parking był dość słony. Później dziewczyna dowiedziała się, że przez ten epizod jej były szef również został zwolniony.

Historia druga

Kolejna bywalczyni strony również postanowiła odpłacić byłemu kochankowi. Dziewczyna założyła sobie profil z "lewym" zdjęciem na portalu randkowym, który odwiedzał jej "były". Jak myślała, facet  chwycił przynętę. Poflirtowawszy z nim trochę korespondencyjnie, dziewczyna w końcu poprosiła go o przesłanie jakiejś swojej erotycznej fotografii. Rezultat przeszedł jej oczekiwania - dostała zdjęcia, na których jej "były" się masturbował. Swoją zdobycz dziewczyna umieściła na portalach społecznościowych, wykorzystując prawdziwe dane eksa. Po kilku miesiącach dziewczyna zajrzała na te strony - ponoć zdjęcia są tam nadal.

Wierzymy, ale jakby jeszcze podała adres profilu...

Historia trzecia

Tym razem rzecz będzie o zemście żony w stosunku do natrętnej adoratorki, nękającej jej męża. Owa dama, koleżanka z pracy, ciągle opowiadała mu o swym nieudanym związku z mężem, o tym, że ona chce mieć dziecko (a on nie) i temu podobne. Kobieta zamęczała kolegę telefonami i SMS-ami.
Żona owego kolegi postanowiła dać zajęcie uprzykrzonej adoratorce. Zebrała wszystkie czasopisma, które tylko mogła znaleźć w domu (w tym kilka dla dorosłych) i zaprenumerowała na adres fanki małżonka, która została dosłownie zawalona makulaturą. Wg słów mścicielki, to było lepsze niż prostackie spuszczenie jej manta na trawniku przed domem.

No, nie wiem...

Historia czwarta

Pewna dziewczyna miała chłopaka, przystojny, wysoki, niebieskooki, utalentowany muzyk, krótko mówiąc, facet idealny (przynajmniej na pozór). Niestety w życiu codziennym ideał był brutalem: ciągle bił dziewczynę. Nagle młody człowiek zaczął marnieć w oczach, ciągle męczyła go biegunka, zaczął tracić na wadze. Lekarze łamali głowy w poszukiwaniu przyczyny, sugerowali raka i przeprowadzali różne inwazyjne badania. Muzyk przestał komponować. Kilka lat później dziewczyna przyznała się koleżance, że za każdym razem, gdy  chłopak podnosił na nią rękę, ona brała jego szczoteczkę do zębów i czyściła nią kocią kuwetę, a następnie lekko spłukiwała szczoteczkę, popsikała dezodorantem i odkładała na miejsce.

A nie prościej byłoby po prostu odejść?...
 

Historia piąta

Kolejna dziewczyna odwiedzająca  Revengelady odpłaciła swemu "byłemu", który wg jej słów był kompletnym nieudacznikiem, bił ją i oszukiwał - w wyrafinowany sposób. Znalazła zdechłego skunksa i umieściła go pod maską samochodu, którym jej eks i jego nowa wybranka zamierzali wyjechać na urlop.  W połowie drogi para zmuszona była do opuszczenia pojazdu z uwagi na nieznośny odór, a tydzień później nowa dziewczyna odeszła.

Związek przyczynowo-skutkowy nieco naciągany, ale na tak na wszelki wypadek może wiecie, gdzie znaleźć zdechłego skunksa...?